Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:06, 28 Lut 2007 Temat postu: Narciarze jeżdżą po średniowiecznej osadzie |
|
|
Narciarze jeżdżą po średniowiecznej osadzie
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Małgorzata Szlachetka 2007-02-23,
Od VIII do X wieku n.e. na miejscu dzisiejszego Batorza było grodzisko obronne z przylegająca do niego osadą. Teraz jest tam wyciąg narciarski. Jego rozbudowa grozi całkowitym zniszczeniem stanowiska archeologicznego
Średniowieczna osada Słowian zajmowała około czterech hektarów. Powstała na szlaku handlowym z Krakowa na Ruś.
- Jeszcze dziś widoczne są pozostałości ziemnych wałów i fos otaczających gród. Informacje o nim można znaleźć w przewodnikach turystycznych na temat Lubelszczyzny - opowiada archeolog Zbigniew Wichrowski, kierownik Muzeum Regionalnego w Kraśniku. Miejsce zostało spalone na przełomie X i XI wieku - prawdopodobnie przez wojów Mieszka I lub Rusinów. W XIX wieku, w miejscu dawnego grodziska, powstał cmentarz. Natomiast w styczniu 2006 tam, gdzie była osada, zaczął działać wyciąg narciarski. - Właściciel wyrównał część wzgórza, żeby zrobić nasyp pod wyciąg. Wtedy odsłoniły się pozostałości średniowiecznych chat - wyjaśnia Zbigniew Wichrowski. Zostały tam odkryte liczne zabytki, np. gliniane naczynia i fragmenty warsztatów tkackich. Ciekawostką jest krzemienny grot strzały sprzed 11 tysięcy lat. Należał do myśliwego polującego na renifery.
- To już ostatni dzwonek dla ocalenia unikatowej osady. Jeśli nic nie zrobimy, to ulegnie bezpowrotnemu zniszczeniu - podsumowuje kierownik Wichrowski.
Teren jest objęty ochroną konserwatorską. - Źle się stało, że wyciąg powstał właśnie w tym miejscu, a inwestor przed rozpoczęciem prac nie zapytał o zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - ubolewa Zbigniew Wichrowski.
- Nie wiedziałem wtedy, że ten teren jest objęty ochroną - tłumaczy się Wojciech Gąska, właściciel wyciągu w Batorzu. Chce jednak na górze postawić drugi wyciąg na betonowych podporach. W ubiegłym roku jego firma przedstawiła Wojewódzkiemu Urzędowi Ochrony Zabytków w Lublinie do akceptacji projekt dalszej rozbudowy ośrodka. Jesienią teren zbadali inspektorzy WUOZ.
Konserwator kazał wstrzymać budowę, a wszelkie kolejne prace muszą być prowadzone pod nadzorem. Wojewódzki konserwator zabytków Halina Landecka nakazała rozpoczęcie wiosną badań archeologicznych, które pozwolą ocalić ukryte jeszcze w ziemi pamiątki z przeszłości. Dopóki nie zostaną zakończone, inwestor nie dostanie od starostwa zgody na rozbudowę ośrodka. Specjaliści szacują wstępnie, że koszt badań wyniesie około 20 tysięcy złotych.
Nie wiadomo, kto za to zapłaci. Henryk Michałek, wójt gminy Batorz, popiera inwestycję, ale zastrzega, że nie ma pieniędzy na badania. - Teren jest prywatny i to inwestor powinien ponieść ich koszty - uważa. Wojciech Gąska nie odpowiedział na pytanie, czy zapłaci za badania.
Na marcowej sesji radni gminy być może przegłosują zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, który pozwoli u stóp wyciągu budować obiekty rekreacyjne. |
Oj biedni ci wojewódzcy konserwatorzy zabytków, inwestorzy ciągle nie pytają ich o zadanie.
Ten system jest chory, na terenie wpisanym w planie zagospodarowanie przestrzennego objętym ochroną konserwatorską inwestor nie powinien dostać zgody na budowę. To powinna być samowola budowlana, ale tu budowa ruszyła "zgoda została wydana". Inwestor tłumaczy, że nawet nie wiedział, że teren podlega ochronie konserwatorskiej.
To, czym zajmuje się WKZ? Dlaczego urząd Gminy Starosta puścił taką budowę?
Dlaczego urzędy WKZ są lekceważone? To, po co one są, skoro nikt z nimi się nie liczy?
Czemu zgoda, WKZ nie stanowi warunku wydania pozwolenia na budowę?
Oczywiście nikt nie poniesie żadnych konsekwencji za zniszczenie zabytku, tym samym następny inwestor postąpi identycznie. Co to za kraj w którym nie ma żadnych konsekwencji za niszczenie zabytków?
Kolejny z serii przykładów…
|
|