Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:51, 11 Lut 2008 Temat postu: Uniwersytet staje się fabryką, |
|
|
Trudno czytając to, nie zastanowić się jak na tym tle prezentuje się archeologia. Czy czasem także i tu kadra naukowa nie pracuje na akord?
Dzisiejsza Wyborcza
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Polska Anemia Nauk
Joanna Grabowska2008-02-11,
Blisko 400 naukowców alarmuje: "Uniwersytet staje się fabryką, w której kadra naukowa pracuje na akord", "nasze badania stają się anachroniczne", studenci "są zmuszani do chodzenia na lekcje z nieudacznikami".
"Autodiagnoza polskiego środowiska naukowego" to raport Komitetu na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce. Poprosił on naukowców z całego kraju o wypełnienie w internecie ankiety. Pytał o ocenę stanu nauki i szkolnictwa wyższego. Ankieta była anonimowa i dobrowolna. Odpowiedziało 391 osób, w tym m.in. 94 profesorów, 178 adiunktów, 46 asystentów, 25 doktorantów. Większość pracuje na etacie na dużych uczelniach państwowych.
Ich diagnoza jest miażdżąca - polska nauka jest niedoinwestowana, poziom dydaktyki i badań się obniża, polskimi uczelniami rządzą gerontokracja, marazm i kumoterstwo.
Jak zdaniem samych naukowców wyglądają studia na polskich uczelniach?
Programy nauczania są przestarzałe w porównaniu z Europą, a jeszcze się je przycina, bo uczelniom brakuje pieniędzy nawet na zwykłe zajęcia.
Naukowcy mają coraz mniej czasu na badania, bo muszą obsłużyć coraz większą liczbę studentów. "Uniwersytet staje się fabryką, w której kadra naukowa pracuje na akord" - pisze jeden z ankietowanych.
Studenci uczą się w dużych, kilkudziesięcioosobowych grupach, stają się dla wykładowców anonimową masą. "Nie ma mowy o indywidualnej pracy i rozwoju" - dodaje ktoś inny.
W praktyce nie mogą wybierać zajęć, które ich interesują. "Są zmuszani do chodzenia na obowiązkowe lekcje z nieudacznikami".
Uczelnie oszczędzają na zajęciach laboratoryjnych, bo są kosztowne. Odwołują praktyki, wyjazdy w teren. Nie kupują pomocy naukowych. Efekt: "stawia się na system pamięciowego uczenia i wymaga tego od studentów".
Czy studenci się przeciw temu nie buntują? "Bunt jest tłumiony. Studenci nie chcą mieć kłopotów i kolejne roczniki potulnie zgadzają się na bezsens zajęć w ponad 30-osobowych grupach".
Jak to wszystko odbija się na jakości nauczania? "Wyniki nauki (testy, zaliczenia, egzaminy) są tragiczne!", "poziom prac magisterskich jest coraz niższy".
Naukowcy piszą też o coraz niższym poziomie kandydatów na studia. Ich zdaniem powszechny dostęp do studiów obniża prestiż uczelni, "a studenci nie czują się w obowiązku utrzymania jakiegokolwiek poziomu".
Komitet na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce zawiązał się dziesięć lat temu, skupia kilkunastu naukowców zatroskanych o los polskiej nauki, m.in. profesorów Jerzego Szackiego, Henryka Samsonowicza, Jadwigę Staniszkis, Andrzeja Paczkowskiego, Andrzeja Kajetana Wróblewskiego, Edmunda Wnuka-Lipińskiego.
Właśnie koło socjologów w warszawskim Collegium Civitas, którego rektorem jest prof. Wnuk-Lipiński, opracowało wyniki ankiety. Profesor podkreśla, że nie jest to opinia całego środowiska naukowego, odpowiedzi "nadsyłali głównie ludzie sfrustrowani". - Jednak zgłoszone problemy są poważne i trzeba się z nimi zmierzyć. Obraz polskiej nauki nie jest najlepszy, choćby dlatego że jesteśmy na szarym końcu krajów UE pod względem nakładów na naukę - mówi prof. Wnuk-Lipiński.
- Naukowcy przełamali pewne tabu. Opisali sytuacje, o których rozmawiają na uczelniach, ale nie w sposób publiczny - dodaje Jacek Bieliński, asystent w Collegium Civitas.
Prof. Wnuk-Lipiński uważa, że problemom zgłoszonym przez blisko 400 naukowców powinno przyjrzeć się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
"Nauka polska. Autodiagnoza polskiego środowiska naukowego"
Raport Komitetu na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce dotyczy nie tylko dydaktyki. Blisko 400 naukowców, którzy odpowiedzieli na internetową ankietę Komitetu, opisało też fatalny stan badań i zarządzania uczelniami.
• Polska okazuje się zaściankiem naukowym Europy. Naukowcy nie mogą prowadzić badań w zespołach międzynarodowych, bo „Polacy mogą wnosić jedynie wkład intelektualny”, gdy tymczasem potrzebny jest też wkład finansowy. Laboratoria i aparatura na polskich uczelniach są przestarzałe. Nie ma pieniędzy na wykłady czy konferencje z wybitnymi specjalistami z zagranicy. Polscy naukowcy stoją przed wyborem: albo zamkną się we własnym, zapóźnionym środowisku, albo muszą emigrować.
• Uczelniami rządzi gerontokracja, marazm i kumoterstwo. Młodzi naukowcy oskarżają grono profesorskie o to, że niesprawiedliwie obdziela projekty badawcze pieniędzmi z budżetu i trwoni je na „utrzymanie nieruchomości, rozbudowanej administracji, niewykorzystywanej aparatury, laboratoriów-atrap”.
"Wegetująca naukowo" stara kadra blokuje kariery młodych zdolnych, rozdziela granty, staże zagraniczne, sprzęt komputerowy "według zasad patronażu, a nie obiektywnych potrzeb".
Cały raport w internecie: [link widoczny dla zalogowanych] |
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Czy na studia też trzeba emigrować?
Joanna Grabowska2008-02-11, ostatnia aktualizacja 2008-02-10 20:06
Alarm dla polskiej nauki: nieprzygotowani wykładowcy, ponad 30-osobowe grupy, protesty i pikiety w dziekanacie
Rozmowa z Anną*, studentką psychologii na Uniwersytecie Łódzkim
Joanna Grabowska: Jesteś zadowolona ze swoich studiów?
Anna: Jestem zawiedziona. Niemal nic nie spełniło moich oczekiwań.
Podaj przykłady
- Poziom i rodzaj zajęć, liczebność grup, system zapisów na ćwiczenia, warsztaty i specjalizacje. Wykładowcy za często są nieprzygotowani i bazują na wiedzy sprzed kilkunastu lat. Jakby później w psychologii nic się nie wydarzyło!
Skąd to przekonanie?
- Jeśli podczas wykładu najświeższa literatura i badania, na które się powołują, są z 1990-91 roku, to o czymś to świadczy. Ćwiczenia i warsztaty mam w ponad 30-osobowych grupach. Zajęcia są rano i wieczorem, bo ze studentami dziennymi przemieszani są wieczorowi. To śmieszne, uczą nas, że najbardziej efektywnie pracuje się z grupami 12-15-osobowymi, a sami fundują nam coś innego.
Co robicie w tak dużych grupach?
- Zwykle prezentacje multimedialne z jakiejś partii materiału. Przygotowujemy je my - studenci. Na ogół nikt tego nie weryfikuje. Dostajemy zaliczenia i mamy wrażenie, że odwalamy robotę za prowadzących.
Najgorsze są zastępstwa. Miałam ćwiczenia z psychometrii, na których powinnam nauczyć się zasad konstruowania testów, prowadzenia badań, sprawdzania ich rzetelności. Niestety, doktorantka specjalizowała się w innej dziedzinie i niczego nas nie nauczyła. Ale miałam też kapitalne warsztaty - z negocjacji. Młody doktor stworzył dodatkową grupę, żeby zajęcia miały sens. Z tą dodatkową pracował za darmo.
Dlaczego nie protestujecie?
- Protestowaliśmy. Kiedy dwa lata temu senat uczelni zwiększył liczebność grup, obciął godziny angielskiego i zajęcia praktyczne, zorganizowaliśmy pikietę. Nic nie osiągnęliśmy. Drugi raz zbuntowaliśmy się w czerwcu, gdy internetowe listy do najciekawszych grup specjalizacyjnych zapełniły się w kilka sekund. Chciałam iść na psychologię doradztwa zawodowego, a zostały miejsca na psychologii rodziny, która mnie nie interesowała.
Co zrobiłaś?
- Tak jak inni w proteście nigdzie się nie zapisałam i złożyłam odwołanie. Dyrektor instytutu tłumaczył nam wtedy, że nie może zlikwidować niepopularnej specjalizacji, bo musiałby zwolnić kadrę. A nie zrobi tak, bo w przyszłości na tę specjalizację może być więcej chętnych.
Co dalej?
- Myślę o dokończeniu studiów w Anglii.
*Imię zmieniliśmy na prośbę studentki
Źródło: Gazeta Wyborcza |
Cytat: | - Tak jak inni w proteście nigdzie się nie zapisałam i złożyłam odwołanie. Dyrektor instytutu tłumaczył nam wtedy, że nie może zlikwidować niepopularnej specjalizacji, bo musiałby zwolnić kadrę. A nie zrobi tak, bo w przyszłości na tę specjalizację może być więcej chętnych.
|
Identyczną sytuację pamiętam ze studiów w IAUW, co to był za cyrk ze zmienianiem bloków na III roku i robieniem dwóch lat nowej specjalizacji w rok.
Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Pon 10:56, 11 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|