Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

Stysz

Jakaś panuje ostatnio maniera do próbowania ograniczania bądź wpływania na prezentowane treści oraz poglądy innych.

Ale wygląda na to, że to ogólnospołeczny problem, nie tylko wyłącznie tego Forum.

To bardzo groźne dla wolności słowa, zwłaszcza dla osób, które tę niewygodną prawdę starają się ujawniać. Tego rodzaju sprawy karne służą inny, którzy być może także mają coś do ukrycia, do próby szantażu – na zasadzie, że osoby ujawniające inne kontrowersje może spotkać to samo.

Zatem

Wszystkim, którym się to nie podoba zachęcam do udziału w manifestacji 13 grudnia.

Bar-Pa

Hmmm... wolność słowa jest piękna tak długo, jak długo nie łamie czyjegoś prawa do nie bycia pomawianym... przykład Gazety Polskiej jest akurat póki co wątpliwy. Może wyrok sądu to zmieni.

Stysz

A tu nie chodzi o to, gdzie jest racja.
Chodzi o groźny precedens. Chodzi o grożenie i wsadzanie do pudła dziennikarzy, za próby dochodzenia do prawdy. Nie o to, czy mieli rację, czy nie. Mało istotne w tym jest, czy to jest Gazeta Polska, czy Trybuna Ludu.

Rolą dziennikarzy jest naświetlić pewne sprawy, wyjaśnić, dotrzeć do prawdy. Jeśli za to można zostać osadzanym w więzieniu, to nie jest dobrze. Bo jak tej prawdy dochodzić ?

Jeśli dziennikarz lub gazeta się pomyliła to daje sprostowanie – wielkimi wołami na pierwszej stronie. Nie wsadza się jednak za to do więzienia. Bo może to spotkać każdego tzw. dziennikarza śledczego.

Pozwolę sobie ostatnie fragmenty tej dyskusji przenieść, aby dygresjami nie zaciemniać obrazu i treści tego wątku. Na razie jest to aktualne, koniec końców mamy dziś trzynastego grudnia, a ja pamiętam, że nie było teleranka.

Alina

Zgadzam się z Tobą Styszu, ale - jeśli dobrze pamiętam całą sprawę - chodziło o unikanie przez dziennikarzy rozprawy i dlatego Sąd zastosował taką formę przymusu. Uważam zresztą, że przesadzoną, co poskutkowało wycofaniem pozwu przez TVN. A w końcu po wyroku Sądu mogliby napisac, lub nie - sprostowanie.
Tyle tylko, że: gdyby to np. mnie dotyczyło, chyba nie mogłabym sobie pozwolic na unikanie stawiennictwa w Sądzie. Pomijając fakt, że do głowy by mi to nie przyszło. Natomiast (dla mnie) dziennikarze wykorzystali swoją "pozycję", aby nagłośnic sprawę.
Uważam, że ten przykład nie jest dobrym odniesieniem do dyskusji o wolności (i odpowiedzialności za) słowa, a raczej o naszym (Polaków) stosunku do prawa.

Bar-Pa

Cieszę się że nie tylko ja tak to widzę Smile

Stysz

Przyznam, że nie wgłębiałem się w bezpośrednie powody wydania polecenia zatrzymania dziennikarzy. Zatem, może faktycznie - sam zostałem wprowadzony w błąd - pewnie taki był zamiar gazety.

Jeśli jednak już rozmawiamy o tej sprawie to pamiętajmy, że postawione przez dziennikarzy zarzuty o współpracy zastępcy Dyrektora Programowego TVN z służbami bezpieczeństwa się potwierdziły, za co został zwolniony z zajmowanej funkcji.

Bar-Pa

Tyle że artykuł nie dotyczył tylko współpracy a padł w nim zarzut że służby specjalne wpływały na audycje nadawane w TVN - i to za to TVN podała dziennikarzy do sądu. (którzy to kwestię tę totalnie zignorowali - i dlatego zostali doprowadzeni)
Zwłaszcza dziennikarz powinien liczyć się ze słowami gdyż jego słowa w odróżnieniu od moich czy pana Stysza trafiają do ogromnej liczby ludzi i wyrządzone w ten sposób krzywdy ( jak choćby nadwątlone zaufanie do osoby/instytucji ) są często nieodwracalne. Nie może być też tak że za słowa za które zwykły człowiek trafia do sądu, dziennikarzom nic nie grozi - bo to już narusza i tak mityczną równość obywateli w tym kraju.
Pozdrawiam