Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmiany w programie studiów - konieczne od zaraz.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Program studiów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 2:20, 24 Sty 2007    Temat postu:

Cytat:
Nie bardzo podoba mi się pomysł tak dużego nacisku podczas zajęć na uczelni na metodykę prowadzenia wykopalisk. Moim zdaniem największy nacisk na wykładach/ćwiczeniach powinien być położony na specjalizacje badawcze, czyli na uczenie o konkretnych zagadnieniach z przeszłości- epoki i okresy archeologiczne, tego co się wówczas na różnych terenach i dlaczego działo. Jest to rzecz, której student nie dowie się z praktyk wykopaliskowych.


I to być może jest sedno tej dyskusji - co powinien realizować program studiów, oraz których studiów? Licencjackich, magisterskich i doktoranckich.

Czy nacisk położony na specjalizację - już na etapie studiów licencjackich !!! A następnie kontynuowany i pogłębiany na studiach magisterskich przygotowuje odpowiednio absolwenta archeologii do pracy zawodowej (terenowej)?

To dyskusja nie tylko o programie studiów, ale także o obowiązującej doktrynie w nauczaniu archeologii. O tym czy taka specjalizacja - chronologiczno-kulturowa jest właściwa od samego początku studiów? Żeby studenci mieli jeszcze alternatywę metodologiczna w postaci osobnego seminarium - ale przecież nie mają, bo nie mają prawda? Czy gdzieś mają?

Czy metodologia - umiejętność właściwego pozyskiwania źródeł archeologicznych nie jest najważniejsza? To od jakości tego źródła zależy rezultat całych naszych badań i późniejszych analiz. W tych gabinetowych analizach i opracowaniach doskonale archeologa może zastąpić historyk sztuki w pracy terenowej nikt archeologa nie zastąpi.

Nie twórzmy z archeologii historii sztuki – obecny program koncentruje się na archeologii gabinetowej. Widać to po wytycznych Państwowej Komisji Akredytacyjnej – na co jest kładziony nacisk oraz po alarmujących wypowiedziach konserwatorów zabytków – oceniających ten program jak i wykształcenie absolwentów archeologii.

Tak specjalizacja to specyfika studiów doktoranckich – tam powinna mieć miejsce.

Cytat:
Studiowanie archeologii powinno być zatem takim procesem, w wyniku którego osoba studiująca uzyskuje umiejętność możliwie wszechstronnego odpowiadania na pytania o dzieje różnych grup ludzkich nieudokumentowane lub niewystarczająco udokumentowane źródłami pisanymi.


Tym samym zajmuje się antropologia kultury, etnologia, a w zakresie kultury materialnej historia sztuki.

Cytat:
Studia w Instytucie Archeologii zostały tak skonstruowane, żeby w ciągu pierwszych trzech lat (do licencjatury) student dowiedział się, czym jest archeologia, nauczył się technik dokumentacyjnych i wybrał wstępnie swoją specjalizację. Dlatego na tym etapie dużo jest zajęć obowiązkowych i pewna liczba zajęć do wyboru. W programie studiów magisterskich już niemal wszystko jest fakultatywne, pod warunkiem zaliczenia odpowiedniej liczby przedmiotów.


I uczy się tych technik? Jakich technik uczy się konkretnie?

Nie chodzi o naukę konkretnych programów komputerowych tylko odpowiednich standardów dokumentacji – adekwatnych do obecnego postępu cywilizacyjnego.

Co to jest takiego? Archeolog numizmatyk? Co to jest?
Jak ktoś studiuje historię, albo historie sztuki i zajmuje się tam numizmatyką np. na historii sztuki to, kim on potem jest? Historykiem numizmatykiem?

Czym różni się historyk numizmatyk od archeologa numizmatyka?Archeolog numizmatyk, co to za dziwo? Jest się albo archeologiem albo numizmatykiem. Archeolog prowadzi badania archeologiczne (wykopaliskowe) numizmatyk zajmuje się monetami.

Taki program – z naciskiem na specjalizacje jest wygodny dla wykładowców, ale mało przydatny w praktyce zawodowej archeologa. Nie twierdzę, ze należy zlikwidować specjalizację – ale jeden blok specjalizacyjny do wyboru tematu magistra wystarczy, pozostałe dwa bloki powinna zstąpić metodologia badań i dokumentacji w archeologii oraz organizacja (prawna i praktyczna) a także finansowanie badań archeologicznych.

Przypomnę link do ustawy:
[link widoczny dla zalogowanych]

Art. 2. 1.

7) studia pierwszego stopnia - studia licencjackie lub inżynierskie, umożliwiające uzyskanie wiedzy i umiejętności w określonym zakresie kształcenia, przygotowujące do pracy w określonym zawodzie, kończące się uzyskaniem tytułu licencjata albo inżyniera;

8.) studia drugiego stopnia - studia magisterskie, umożliwiające uzyskanie specjalistycznej wiedzy w określonym zakresie kształcenia, jak również przygotowujące do twórczej pracy w określonym zawodzie, kończące się uzyskaniem tytułu magistra albo tytułu równorzędnego;

9) jednolite studia magisterskie - studia magisterskie, na które przyjmowani są kandydaci posiadający świadectwo dojrzałości, umożliwiające uzyskanie specjalistycznej wiedzy w określonym zakresie kształcenia, jak również przygotowujące do twórczej pracy zawodowej, kończące się uzyskaniem tytułu magistra albo tytułu równorzędnego; ich ukończenie umożliwia ubieganie się o przyjęcie na studia trzeciego stopnia;

10) studia trzeciego stopnia - studia doktoranckie, na które przyjmowani są kandydaci posiadający tytuł magistra albo tytuł równorzędny, umożliwiające uzyskanie zaawansowanej wiedzy w określonej dziedzinie lub dyscyplinie nauki, przygotowujące do samodzielnej działalności badawczej i twórczej oraz uzyskania stopnia naukowego doktora;

Może należy przedyskutować określenie "Zawód archeologa"

Jak widać wiedza specjalistyczna oraz przygotowanie do pracy naukowej to specyfika studiów trzeciego stopnia – w programie nauczania archeologii tę wiedzę tłoczy się studentom od samego początku studiów już na etapie studiów pierwszego stopnia. Zapominając o przygotowaniu zawodowym do pracy terenowej (pozyskiwania źródeł archeologicznych).

Proporcje pomiędzy wiedzą zawodową a specjalizacją badawczą są mocno zaburzone, nieproporcjonalne do potrzeb merytorycznego przygotowania zawodowego. Specyfiki studiów pierwszego i drugiego stopnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 11:36, 25 Sty 2007    Temat postu:

Niestety mało kto sobie zdaje sprawę, że prowadzenie badań i ich odpowiednia dokumentacja to wcale nie tak łatwa sprawa, jak się niektórym wydaje. Wystarczy co bardziej skomplikowana stratygrafia, albo inne nieszczęście w postaci np. stanowiska miejskiego, a już mamy sytuację, w której nie każdy archeolog sobie poradzi. Z doświadczenia wiem, ze o wielu rzeczach w trakcie badań można zapomnieć, zwłaszcza na dużych stanowiskach autostradowych. I paradoksalnie okazuje się, że najbardziej liczy się dobra organizacja pracy oraz, często samodzielnie stworzony, warsztat dokumentacyjno-metodologiczny, aby to wszystko wyglądało jak należy. Niektórzy prowadzący badania autostradowe dostają białej gorączki, gdy nie zgadza im się coś w dokumentacji, bo połapać się w tym wszystkim, kiedy zatrudnia się 60 osób i pracuje na kilku-kilkunastu arach, nie jest wcale tak łatwo. To najczęsciej oni część dokumentacji przenoszą do komputerów, katalogują ją w nich i prowadzą dokumetację dodatkową, aby mieć wszystko w jednym miejscu. Wprowadzenie nowocześniejszych metod badań jest też niezbędne ze wzgledów czystko ekonomicznych - wykonanie podstawowej częsci ortfotografii to w końcu chwila - potem przekazuje sie ją do dalszej obróbki, a obiekt czy jednostka obszar badawczy jest po wykonaniu niwelacji (oraz po wykonaniu dokumentacji opisowej czy filmowej, czy po ewentualnym wzięciu próbek) jest gotowy do dalszej eksploracji. W ten sposób można prowadzić badania szybciej i tym samym w systemie autostradowym zarabiać na nich więcej - a to pozwala z kolei na inwestowanie w nowoczesne technologie etc. Wiedzę specjalistyczną zawsze można w taki czy inny sposób nabyć. Studia są tu jedynie punktem wyjściowym. Wiedza metodologiczna niestety jeśli nie jest dobrze wyłożona na studiach, to samemu potem się jej szybko i dobrze nie rozwinie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaga




Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:55, 29 Sty 2007    Temat postu:

Czy metodologia - umiejętność właściwego pozyskiwania źródeł archeologicznych nie jest najważniejsza? To od jakości tego źródła zależy rezultat całych naszych badań i późniejszych analiz. W tych gabinetowych analizach i opracowaniach doskonale archeologa może zastąpić historyk sztuki w pracy terenowej nikt archeologa nie zastąpi.

Cytat:


Moim zdaniem nie jest. Celem nie powinny być źródła same w sobie, ale uzyskanie odpowiedzi na pytania, które stawiamy sobie rozpoczynając wykopaliska. Musi być przecież jakiś cel prowadzenia badań. Jeśli jest nim samo: pozyskanie jak największej ilości materiałów, to może lepiej to w ogóle odłożyć na jakieś przyszłe czasy, kiedy techniki eksploracji i dokumentacji będą lepsze i nie zniszczymy stanowiska tak bardzo, jak przy dzisiejszych znanych metodach.

Żeby nabyć umiejętności stawiania pytań, trzeba poznać to, co badamy, a znajomość samego sposobu badania wydaje się nie wystarczająca.
W takim sposobie myślenia ginie gdzieś trochę „nauka”...

Rozwiązanie, jakim miało by być przekazywanie wydobytych przez archeologów zabytków historykom sztuki, też wydaje mi się nietrafne. Wiedza o stylistyce zapinek sambijskich czy np. szpil póżno-bogaczewskich wydaje mi się jednak zbyt specjalistyczna dla nie-archeologa.

Rozumiem problem, ale poszłabym w innym kierunku szukając rozwiązania. Wyrzucanie z programu studiów specjalizacji „archeologiczno- kulturowych”, a zastępowanie ich przedmiotami poświęconymi archeologii terenowej i kwestiom prawnym zbyt by zubożyło same studia. Można uczepić się czegoś innego- celem pracowników Instytutu, prowadzących wykopaliska, jest nauczenie studentów praktyk terenowych. W rzeczywistości wygląda to różnie. Można by więc przenieść proponowane przez Panów zajęcia w teren- stworzyć program, kontrolować jego realizowanie. Tym sposobem, na studiach uczymy się o dawnych czasach, a na praktykach, jak pozyskać żródła.


Ostatnio zmieniony przez Jaga dnia Pią 12:38, 11 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 4:30, 29 Sty 2007    Temat postu:

Ale przecież nikt nie zakłada tutaj okrojenia programu studiów, ale jego poszerzenia. Celem badań jest zebranie jak największej ilości informacji o danym stanowisku w postaci dokumentacji z badań, zabytków archeologicznych, próbek etc. Nie szukamy odpowiediz na żadne pytania z tego prostewgo powodu, że nigdy nie wiemy , na co możemy trafić. Archeolog nie może się określać na poziomie pracy terenowej w taki sposób, gdyż znajdzie się w ślepej uliczce i będzie gubił masę informacji zważając jedynie na "cel". Najlepiej jest to widoczne na dużych stanowiskach wielokulturowych. Podczas ostatnich większych badań, w których uczestniczyłem w Polsce, materiał zabytkowy był niesamowicie zaskakujący - załozeniem było przeprowadzenie badań ratowniczych przed planowaną budową magazynów muzealnych na stanowisku znanym już z liteatury. Tymczasem oprócz spodziewanych materiałów lendzielskich i przeworskich "wyskoczyły" nam pozostałości zabudowań dworskich, ziemianka z czasów budowy Nowej Huty, Sieczkarnia z XX wieku zakopana w nieznanych bliżej okolicznościach, 2 groby łużyckie, symboliczny grób Jastorfski, pdwójny grób kultury malickiej, i domniemany kompleks kultowy kultury lendzielskiej. Podobnie było w przypadku jednej doktorantki, która rozpoczynając badania na stanowisku, które uważała za lateńskie, trafiła głównie na materiał późnorzymski i dodadtowo na pochówek dwójki dzieci w jamie ofiarnej. Zaden badacz nie jest jasnowidzem, który z góry wie, co go czeka na danym stanowisku, nawet jeśli bada cmentarzysko (np. na jednym ze cmentarzysk wielbarskich natrafiono na bogato wyposażony grób z importami rzymskimi, co stanowi kolejne uzupełnienie materiałów skartowanych przez R. Wołągiewicza). Gdzie nie ma doskonalonej metodologii, jest chałtura archeologiczna, co widać w przypaqdku wielu badań ratowniczych w Europie. Dlatego nie należy absolutnie stawiać sobie starodawnym zwyczajem celu prowadzenia badań terenowych, tylko zbierać jak najwięcej informacji i regularnie publikować wyniki badań cały czas na bieżąco uzupełniając swój stan wiedzy na dany temat. Jedynym celem badań może być program badań danego regionu, a następnie określenie stanowisk przeznaczonych w trybie natychmiastowym do badań ratowniczych ze względu na postępujące ich niszczenie, natomiast nawet wyrywkowe badania "w jakimś celu" zniekształcają nam obraz stanowiska, bo np. przebadane zostaną 2 interesujące dla badaczy piece garncarskie, ale cały kontekst stanowiska, który jest także istotną informacją, pozostanie nieruszony. Jest to działanie często wręcz nagminne, żeby nie powiedzieć, że wręcz "kolekcjonerskie". Należy skupić aię też na kontekście występowania zjawisk, a nie latać za kolejnym ośrodkiem produkcji ceramiki toczonej, metalurgii etc. Inaczej cały czas będziemy mieli sytaucję, kiedy posiadamy tyljko i wyłącznie wiedzę fragmentaryczną, bo dr X zrobił 5 sondaży, pozyskał sobie ineresujący go materiał ceramiczny no i coś usiłuje sklecić na podstawie takich czy innych analogii, gdy cały kontekst zjawiska w postaci pozostałej części mu ucieka. Takie wyrywkowe traktowanie archeologii jest dość niebezpieczne. Celem badań ma być poznanie większego "tła dla zjawiska" w terenie, ewentualnie zebranie i opracowanie zjawisk pozyskanych przez innych archeologów. T. Dąbrowska nie zajmowała się np. tylko kopaniem cmentarzysk, ale starała się ogarnąć jak największe spektrum materiałe tworzące rzeczywistość kulturową określaną jako kultura przeworska, efektem czego była jej publikacja "Wczesne Fazy kultury Przeworskiej - chronologia-Zasięg-Powiązania". Dopiero kilka lat po jej wydaniu doszło do publikacji cmentarzyska w Kamieńczyku, gdzie doszło do ostatecznej klasyfikacji form naczyń charakterystycznych dla młodszego okresu przedrzymskiego. Ciułanie sobie materiału drogą niewielkich badań żeby tlyko napisać doktorat uważam za zupełnie chybione i wręcz niezgodne całą filozofią istnienia archeologii jako nauki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:19, 29 Sty 2007    Temat postu:

Cytat:
Moim zdaniem nie jest. Celem nie powinny być źródła same w sobie, ale uzyskanie odpowiedzi na pytania, które stawiamy sobie rozpoczynając wykopaliska. Musi być przecież jakiś cel prowadzenia badań. Jeśli jest nim samo: pozyskanie jak największej ilości materiałów, to może lepiej to w ogóle odłożyć na jakieś przyszłe czasy, kiedy techniki eksploracji i dokumentacji będą lepsze i nie zniszczymy stanowiska tak bardzo, jak przy dzisiejszych znanych metodach.


Nie, ale z tego też powodu badania archeologiczne powinny zostać ograniczone wyłącznie do badań na stanowiskach zagrożonych. Do Badań Ratowniczych

Cytat:
Musi być przecież jakiś cel prowadzenia badań.


Tym celem jest ochrona zagrożonego zniszczeniem zabytku nieruchomego, ochrona POPRZEZ DOKUMENTACJĘ. Naukowe opracowanie pozyskanych danych to rzecz wtórna - oczywiście rzecz niezbędna, ale wtórna - bazująca na pozyskanych w trakcie badań źródłach archeologicznych.

Nie zapominajmy, że archeologia stanowi narzędzie ochrony konserwatorskiej zabytków a nie tylko wyłącznie cel badań naukowych. Najważniejszym zadaniem wobec społeczeństwa jest ochrona zabytków nieruchomych, jakimi są stanowiska archeologiczne. Badania archeologiczne stanowią formę ochrony stanowisk archeologicznych zagrożonych zniszczeniem, jest to tak zwana ochrona poprzez dokumentację. Ekwiwalentem zniszczonego w procesie badań zabytku (stanowiska archeologicznego)są: wykonana dokumentacja oraz przeprowadzone analizy interdyscyplinarne. Jakość badań, a także jakość ochrony archeologicznej zależy od jakości i merytorycznego poziomu przeprowadzonych badań archeologicznych. Dlatego powinniśmy dążyć do nieustannego doskonalenia warsztatu terenowych badań archeologicznych.

Obowiązkiem archeologa prowadzącego badania archeologiczne jest takie zebranie źródeł informacji archeologicznej, aby te mogły być wykorzystane w dalszej kolejności na potrzeby opracowań naukowych. Dlatego odpowiednie zadokumentowanie oraz nowoczesność procesu badawczego powinna być ważniejsza w procesie edukacji (na etapie studiów licencjackich i magisterskich) od specjalizacji naukowej. Takimi naukowymi opracowaniami nie zajmują się magistrzy archeologii, lecz specjaliści z tytułem, co najmniej doktora. Tak jest obecnie i tak będzie też w przyszłości. Mówię o realiach zawodowych a nie o wyobrażeniach studenckich. Podtrzymuję zdanie, że proporcje pomiędzy nauką metodologii badań terenowych a specjalizacją naukową są niewłaściwe.

Niedługo doprowadzimy, do tego, że interdyscyplinarny zespół, w którym nie będzie ani jednego archeologa przeprowadzi badania archeologiczne w sposób bardziej profesjonalny od absolwenta archeologii, którego rolą będzie jedynie naukowe opracowanie wyników badań. Jeśli dążymy do takiego modelu uprawiania archeologii to OK. Może to będzie lepsze z metodologicznego punktu widzenia dla badań archeologicznych. Może grupa poszukiwaczy z wykrywaczami przeprowadzi lepsze badania archeologiczne od zespołu uniwersyteckiego. Jeśli posiadać będą odpowiednie wykształcenie interdyscyplinarne to bardzo możliwe. Ja bym się wcale nie zdziwił.

To jest trochę zderzenie wizji archeologii konserwatorskiej „terenowej” z archeologią naukową „gabinetową”. Tyle, że odcinanie się od archeologii terenowej od metodologii, która czy tego chcemy czy nie jest rozwijane przez inne dziedziny nauki, jest urzynaniem gałęzi, na której siedzimy. Bo zawsze będzie tak, że to od jakości zebranego materiału archeologicznego – źródeł archeologicznych zależeć będzie jakość opracować naukowych – nigdy na odwrót.

I dlatego uważam, że studia lcencjackie i magisterskie powinny w 75% uczyć warsztatu badawczego, przygotowując absolwenta do pracy zawodowej na wykopaliskach (licencjat) oraz do samodzielnego prowadzenie archeologicznych badań terenowych (magister). Wiedza specjalistyczna powinna być zdobywana dopiero na etapie studiów trzeciego stopnia (doktorat).

Ilu studentów pisze, co roku pracę magisterską z okresu rzymskiego (w skali kraju)?
Czy naprawdę potrzeba nam 50-100 specjalistów od Rzymu, czy brązu, co roku?

Obecnie studia archeologiczne zaspakajają głód wiedzy pasjonatów archeologii, jednak nie przygotowują do zawodu archeologa. Bo i nie ma takiej potrzeby. I tak góra 5% absolwentów zostanie w zawodzie. Nie wiem czy wyczuwasz ironię tej wypowiedzi?

Obecny program studiów ma uzasadnienie, można potem wprowadzać przepisy korporacyjne i trudno odmówić racji, że studia nie stanowią przygotowania do zawodu archeologa.

Dlaczego tak zwiększono nabory na studia?

Odnośnie Filimera.

Ma on racje, gdy mówi, że wartość naukowa pojedynczego, często wyrywkowo i fragmentarycznie przebadanego stanowiska jest mała. Wartość naukową niesie dopiero analiza grupy stanowisk archeologicznych o podobnych horyzoncie kulturowo-chronologiczno-funkcjonalnym. Jednym słowa suma źródeł archeologicznych zebranych podczas poszczególnych badań archeologicznych, jeśli źródła te będą kiepskie z powodu niskiego poziomu merytorycznego badań to i opracowanie naukowe, chodźmy wykonane przez znanego profesora, będzie zubożone o utracone (zniszczone) informacje archeologiczne – niedostatecznie dobrze uchwycone w procesie badań archeologicznych. Obowiązkiem osoby prowadzącej badania archeologiczne jest możliwie najlepsze pozyskanie źródeł archeologicznych oraz ich udostępnienie poprzez ich publikację.

Zacytuję może profesora Zbigniewa Kobylińskiego.

Cytat:
„Badania wykopaliskowe substancji zabytkowej stanowiska lub jego części są metodami badań ostatecznymi, niszczącymi i nieodwracalnymi. Po przebadaniu - w większości przypadków - część lub całość badanego źródła ulega całkowitemu zniszczeniu. Obowiązkiem archeologa badającego (a więc niszczącego) treść zabytkowego stanowiska w procesie odkrywania i dostarczania nowych źródeł, jest jej jak najwierniejsze i najpełniejsze (i w sposób możliwie w największym stopniu pozbawiony subiektywnych zniekształceń) odtworzenie w postaci dokumentacji naukowej i udostępnienie wyników badań wykopaliskowych szybko i szeroko ogółowi społeczeństwa oraz innym specjalistom w formie pozwalającej na wykorzystanie w dalszych studiach.”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 1:00, 01 Lut 2007    Temat postu:

Fundacja Rektorów Polskich
DOBRE PRAKTYKI W SZKOŁACH WYŻSZYCH
Projekt

[link widoczny dla zalogowanych]
Dobre praktyki w działaniach senatu

Cytat:
20.
Odpowiedzialność za program studiów . Korzystając ze swych ustawowych uprawnień, senat wspiera, ale i nadzoruje inicjatywy wydziałów i instytutów mające na celu dostosowanie programu studiów do aktualnego stanu wiedzy, a także umocnienie specjalności rozwijanych w uczelni. Wszyscy powinni jednak dokładać starań, by zmiana programu sprzyjała rzeczywiście wysokiej jakości studiów, a nie była motywowana jedynie interesami poszczególnych nauczycieli akademickich.

Czy obecny program studiów na kierunku archeologia jest w jakiś sposób motywowany interesami nauczycieli akademickich?

Czy program studiów na kierunku archeologia nadąża za rozwojem aktualnego stanu wiedzy (szczególnie w zakresie metodologii badań oraz dokumentacji zabytków) ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaga




Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:32, 01 Lut 2007    Temat postu:

Rozumiem, że z Pana strony to pytanie retoryczne:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:00, 01 Lut 2007    Temat postu:

Tak oczywiście. Smile

Chciałem tym cytatem uświadomić studentom, że także im należą się pewne prawa. I że niestety tak naprawdę, tylko oni są wstanie wpłynąć na pewne rzeczy. Priorytety studenta oraz absolwenta archeologii niekoniecznie musza pokrywać się z priorytetami kadry akademickiej. Jest to powszechny problem w szkolnictwie wyższym – gdyby nie był, to nie byłoby potrzeby takich zapisów.

Studenci bardzo często wnoszą opłaty za studia, a jeśli nie wnoszą to ich kształcenie finansowane jest z budżety państwa – z podatków ich rodziców. Dlatego ten zapis jest tak ważny. Państwa obywatelskiego trzeba się uczyć już na studiach.

Płacąc mamy prawo oczekiwać pewnych standardów. Skoro traktujemy studia jako rynek edukacyjny, róbmy to z konsekwencją do końca. Jest usługodawca i usługobiorca. Usługobiorca ma prawo oczekiwać, aby kupowany towar lub produkt był warty wydanych pieniędzy.

Każdy student posiada prawo do programu nauczania adekwatnego do wymagań zawodowych oraz „aktualnego stanu wiedzy”. To studenci powinni pilnować czy program studiów jest dostosowywany do realiów otaczającego świata. Nikt tego za Was nie zrobi, nikt się nie upomni... o wasze prawa.

Każdy kupuje bubel na własną odpowiedzialność. Nie zawsze niepełnowartościowy towar można zwrócić do sklepu.

Musicie być świadomi, że interesy „poszczególnych nauczycieli akademickich” lub grupy nauczycieli akademickich niekoniecznie muszą pokrywać się z interesami studentów.

Producentowi zależy, aby sprzedać jak najwięcej i jak najdrożej. To normalne. Tak jest także w edukacji.

Doskonale oddaje to przysłowie „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”.
Problem w studiach archeologicznych jest taki, że pewne sprawy uświadamia sobie człowiek dopiero po studiach, tak jak to wcześniej napisał Filimer.

Kryteria uzyskiwania uprawnień zawodowych jakby domykają system kształcenia zawodowego w archeologii. Dlatego uważam, że obecne przepisy posiadają znamiona korporacjonizmu. Praktyka zawodowa w wymiarze 12 miesięcy powinna być realizowana od chwili rozpoczęcia studiów, a już napewno od chwili uzyskania tytułu licencjata (w budownictwie inżyniera).

W obliczu programu nauczania, o którym konserwator zabytków pisze, że jest powodem wprowadzenia przepisów ograniczających dostęp do zawodu, wręcz szalonego ilościowo naboru na studia I i II stopnia, zaś przyjęć na studia doktoranckie na poziomie 3-4 osób rocznie - to byłoby uczciwe podejście.

Zbyt wielu moich znajomych skończyło archeologię i teraz nie wie, co ma ze sobą robić abym mógł myśleć inaczej.

Zakończę także retorycznym pytaniem.

O czyją przyszłość tu się toczy gra? Wykładowców czy studentów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:25, 09 Lut 2007    Temat postu:

Polecam pewien dokument.

[link widoczny dla zalogowanych]

Tezy do opracowania krajowego programu ochrony zabytków
i opieki nad zabytkami zatwierdzone przez Ministra Kultury
Waldemara Dąbrowskiego (2004).

str. 9

Cytat:
6.1. Kształcenie specjalistyczne, podyplomowe i system uznawalności wykształcenia

Cele działań
Utrzymanie i doskonalenie dotychczas wypracowanego systemu kształcenia w dziedzinie konserwacji i ochrony. Zorganizowanie pełnego kształcenia akademickiego w specjalnościach, w których ono dotychczas nie istnieje. Weryfikacja wszystkich dotychczas (drogą pozaakademicką) nabytych uprawnień poprzez stworzenie systemu akredytacji i uznawalności wykształcenia.

Zorganizowanie systemu podnoszenia kwalifikacji w każdej grupie zawodowej pracującej na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego.

Kierunki

Wspieranie działań na rzecz niezbędnych zmian i poprawy sytuacji w polskim wyższym szkolnictwie konserwatorskim – naszej specjalności narodowej (Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie, Uniwersytet M Kopernika w Toruniu, Międzyuczelniany Instytut Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie).

Wspieranie finansowe działań umożliwiających organizację praktyk
studenckich. Wspieranie fachowych wydawnictw konserwatorskich.
Sporządzenie krajowego rejestru specjalistów pracujących w dziedzinie
ochrony, konserwacji i restauracji. Powołanie zespołu (MK i pracownicy Uczelni) do spraw systemu akredytacji i uznawania kwalifikacji osób, które dotychczas zajmowały się konserwacją bez odpowiedniego wykształcenia.

Archeologia jest wymieniana w tym dokumencie, ale jakby uderza brak stosownych tez do tej dziedziny ochrony dziedzictwa kulturowego. Tak jakby archeologia jednak nie stanowiła narzędzia ochrony konserwatorskiej. Ma się wrażenie, że archeolodzy nie uczestniczyli w komisji, która opracowywała te tezy lub ewentualnie nie widzieli żadnej potrzeby doskonalenia systemu ochrony oraz przygotowania zawodowego w archeologii.

A to ostrzeżenie
[link widoczny dla zalogowanych]

Studia podyplomowe w zakresie:
Ochrona historycznych struktur budowlanych
na Wydział Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska
na Politechnice Łódzkiej.

Niebawem okaże się, że badania archeologiczne architektonicznych struktur budowlanych prowadzić będzie nie archeolog, lecz mgr inż. albo arch. inż. - będzie posiadać lepsze metodologiczne przygotowanie do takich prac (konieczne do współpracy z projektantami nowych budowli, zwłaszcza w zakresie dokumentacji spełniającej kryteria inwentaryzacji budowlanej).


Albo takie studia.
Studia Podyplomowe Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa Dziedzictwa Architektonicznego w zakresie budowli świeckich i sakralnych
[link widoczny dla zalogowanych]

Czy archeologii nie powinno w obliczu takich informacji robić się gorąco?

Archeolog będzie tylko do łopaty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filimer




Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 23:37, 12 Lut 2007    Temat postu:

Ja z tymi studiami podyplomowymi bym nie przesadzał - owszem, powstają nowe specjalności, ale będą one związane z konserwatorstwem i możliwością nowoczesnego wykorzystania substancji zabytkowej. Poza tym na tego tpu studia podyplomowe będą mogli udać się także archeolodzy, o ile rzecz jasna sobie na nich poradzą. Moim zdaniem większym problemem jest brak równomiernie rozłożoych ośrodków związanych z archeologią nowożytną. Moim zdaniem powinny powstać studia międzywydziałowe studia "konserwacja dziedzictwa kulturowego" z odpowiednio wydzielonymi proflilami, oraz projekty interdyscyplinarne promujące dziedzictwo danego rejonu (chociażby przemiany archeologiczne i przyrodnicze widziane jako proces wzajemnych oddziaływań człowieka i przyrody). A przede wszyskim należy połączyć siły poszczególnych instytucji i tworzyć międzyinstytucjonalne duże projekty badawcze wsparte przez fundusze strukturalne, bo z finansowaniem archeologii jest tragedia, a z pozyskiwaniem funduszy w pojedynkę nie radzi sobie praiwe nikt. No ale to już tak trochę na marginesie dyskusji o programie studiów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 16:00, 14 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
Ja z tymi studiami podyplomowymi bym nie przesadzał - owszem, powstają nowe specjalności, ale będą one związane z konserwatorstwem i możliwością nowoczesnego wykorzystania substancji zabytkowej.


Oj nie wiem,

To sygnał, że na rynek miejskich badań archeologicznych zamierzają wkroczyć firmy budowlano-architektonczno-konserwatorskie. Będą do tego lepiej przygotowane od archeologów. Do kompleksowych badań oraz ochrony substancji zabytkowej (takich jak w Krakowie na Rynku, czy w Gdańsku pod halą targową, lub np. w Warszawie przy Grobie Nieznanego Żołnierza). Zatrudniać będą archeologów jedynie pro forma, do kierowania eksploracją. Dokumentację i konserwację będą robić już po swojemu – na potrzeby inwentaryzacji architektoniczno budowanej. Archeolodzy (w rozumieniu prywatnych firm i instytucji naukowych) wyrzucone zostaną z miast, pozostawione im zostaną tereny rolne.

I może to będzie z korzyścią dla substancji zabytkowej. Pomimo potrzeb ochrony konserwatorskiej archeologia nie chce się rozwijać. Co nie oznacza, że jest niezastąpiona. Tu nie chodzi tylko o "kopanie".

Najwyższa pora uświadomić sobie, że współcześnie archeologia to narzędzie ochrony konserwatorskiej, dopiero potem badań naukowych.

Wystarczy, że na wydziale historii architektury wprowadzi się specjalizację archeologia architektury - to lepiej przygotuje takiego absolwenta do archeologicznych badań architektonicznych niż wprowadzanie podobnej architektonicznej specjalizacji na archeologii.

Tu chodzi nie tylko o wybieranie warstw, ale także takie wybieranie, aby nie zagrozić odkrywanym reliktom, aby wiedzieć jak je konserwować, jak zadbać o ich statykę, jak je zadokumentować w standardzie inwentaryzacji architektonicznej.

Po to, aby stworzyć w rezultacie coś takiego.



Zwyczajne, tradycyjne firmy archeologiczne, ani także archeologiczne instytuty naukowe nie sprostają wytycznym określonym przez WKZ w przypadku obowiązku prowadzenia badań i konserwacji reliktów architektury z zamiarem ich rewitalizacji i wkomponowania w nową bryłę budynku. Nadania im nowej funkcji urbanistycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uzytkownik




Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 3:25, 12 Lip 2007    Temat postu:

[quote="Stysz"]Wystarczy, że na wydziale historii architektury wprowadzi się specjalizację archeologia architektury - to lepiej przygotuje takiego absolwenta do archeologicznych badań architektonicznych niż wprowadzanie podobnej architektonicznej specjalizacji na archeologii.
[/quote]

Dlaczego nie? Nie rozumiem tej wypowiedzi: czy to źle, że konserwacją zajmują się konserwatorzy, architekturą architekci, a archeolodzy wykopaliskami archeologicznymi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:07, 19 Lip 2007    Temat postu:

Dwa lata temu miałem okazję wysłuchać na konferencji konserwatorskiej wypowiedzi architektów, oraz konserwatorów dotyczącej ochrony reliktów architektonicznych odkrywanych w trakcie badań archeologicznych.

Poszło o to, że bardzo często pozostałości architektoniczne stanowią najistotniejszy element prowadzonych prac konserwatorskich w tym także archeologicznych.

Zarzucono archeologom kilka rzeczy.

Mianowicie: brak współpracy w postaci przepływu informacji o dokonaniu ważnych odkryć architektonicznych, brak stosowania podstawowych procedur ochrony architektonicznej. Wręcz doprowadzanie do degradacji reliktów w wyniku długotrwałego ich odsłonięcia, tym samym narażenie na gwałtowne zmiany wilgotności (wysuszenie, zawilgocenie), na reliktach pojawia się zagrzybienie oraz rosną glony, mury pozostawiana są na zimę całkowicie niezabezpieczone, praca wody i temperatury doprowadza do ich niszczenia.
Przykład;
http://www.archeologiczne.fora.pl/piwnice-palacu-saskiego-czekaja-t149.html

Brak stosowania technik dokumentacyjnych pozwalających na inwentaryzację architektoniczno – budowlaną pozwalającą na takie projektowanie nowych inwestycje które przewidują zachowanie w bryle nowego budynku reliktów architektonicznych.

Padło także pytanie, czy archeolodzy zdają sobie sprawę z kosztów konserwacji zabytkowych reliktów architektury: ich odgrzybienia, osuszenia, zniszczenia przez glony i porosty, kosztów konsolidacji murów – jednym słowem z kosztów usunięcia szkód oraz zniszczeń powstałych w trakcie długotrwałych badań archeologicznych?

A teraz pytanie do Konserwatora zabytków który wiedząc, że pod ziemią są relikty architektury, komu powinien zlecić ich badanie i ratowanie: archeologom, czy architektom, konserwatorom reliktów architektury?

Rozmawiamy nie o tym od czego są archeolodzy, a od czego architekci tylko co i jak powinniśmy chronić i dokumentować. Skoro firma architektoniczna lepiej zrealizuje ochronę konserwatorską zarówno jeśli chodzi o ochronę fizyczną odkrywanych reliktów jak i ich dokumentację – to dlaczego mamy jej zabraniać realizacji takich prac „archeologiczno-konserwatorskich” ? dla zasady?

Polityka ochrony konserwatorskiej się zmienia, powstają nowe zawody, to normalne – jeśli ktoś sądzi, że archeologia jest niezastąpiona, że nie ma potrzeby jej rozwijać – to się myli.

Niebawem archeolog w mieście pełnić będzie funkcję pomocnika architekta, konserwatora albo historyka architektury.

Trudno będzie wytłumaczyć społeczeństwu, że odkrywane relikty nie mogły być zachowane, – bo trzeba było przeprowadzić badania archeologiczne.

Czy to źle, że pracami konserwatorsko - archeologicznymi kierować będzie architekt albo konserwator?

Czy moja wypowiedź jest już bardziej zrozumiała?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shira




Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.

PostWysłany: Pią 12:58, 20 Lip 2007    Temat postu:

Stysz napisał:

Obowiązkiem archeologa prowadzącego badania archeologiczne jest takie zebranie źródeł informacji archeologicznej, aby te mogły być wykorzystane w dalszej kolejności na potrzeby opracowań naukowych. Dlatego odpowiednie zadokumentowanie oraz nowoczesność procesu badawczego powinna być ważniejsza w procesie edukacji (na etapie studiów licencjackich i magisterskich) od specjalizacji naukowej. Takimi naukowymi opracowaniami nie zajmują się magistrzy archeologii, lecz specjaliści z tytułem, co najmniej doktora. Tak jest obecnie i tak będzie też w przyszłości.



Drogi Styszu,
nie wiem, gdzie tak jest, ale raczej nie w Polsce. Znam z autopsji sytuacje, gdzie opracowaniem materiałów ze stanowisk archeologicznych zajmują się ludzie, którzy jeszcze nawet nie uzyskali tytułu magistra oraz świeżo upieczeni magistrowie. Ludzie z tytułem magistra, którzy specjalizowali się, np. w neolicie piszą opracowania stanowisk wielokulturowych... Czy ktoś w ogóle sprawdza te opracowania pod kątem merytorycznym? Często nie są one nawet publikowane, tylko zalegają na półkach w jakichś archiwach. Dobrze by było, gdyby opracowaniami zajmowali się doktorzy, ale po pierwsze w Polsce nie ma aż tak wielu doktorów chętnych do zajmowania się cudzymi stanowiskami, a po drugie doktorowi trzeba by było zapłacić trochę więcej... I tu jest pies pogrzebany...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stysz
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:08, 20 Lip 2007    Temat postu:

Ależ oczywiście.

Naukowiec opracowujący materiały ze stanowiska powinien być odpowiednio opłacony. Należy taki wydatek przewidzieć rozpoczynając badania archeologiczne.

Zadaniem archeologa "terenowego" jest odpowiednie zebranie materiału badawczego oraz jego dokumentacja - doktor po to się doktoryzuje, aby zdobyć specjalizację - jego wiedza w wybranym zakresie jest dużo głębsza od mgr prowadzącego badania - jego oceny dokonane zostaną na podstawie gruntownej znajomości różnorodnych procesów kulturowo-chronologicznych.

Taki model badań i opracowania wyników powinien obowiązywać, a dziś jest tak, że materiały z wielu stanowisk nie są nigdy publikowane - bowiem osoba prowadząca wykopaliska ściska wiedzę i materiały uzyskane w czasie badań traktując jako formę swojego "dorobku" albo zwyczajnie z braku wiedzy nie publikuje, aby się nie skompromitować.

O finansowaniu badań też tu dyskutujemy.
Niski poziom rentowności badań archeologicznych wynika wprost z niskich wymagań i standardów dokumentacyjnych, o poziom badań powinien dbać WKZ - może po obecnej nowelizacji ustawy coś się zmieni na lepsze w tej kwestii – tak mówi MK. Poczekamy na czyny.

Konsultację ze specjalistą można zapisać jako jeden z warunków realizacji badań archeologicznych w decyzji o zgodzie na badania archeologiczne wydawanej przez WKZ. Taki zapis oznaczałby, że albo taki specjalista jest zatrudniony przez instytucję prowadzącą badania albo trzeba mu taką analizę zlecić.

Tym samym wycena badań uwzględniałaby taką analizę materiału.

Mielibyśmy pewność, że materiał zostanie opracowany i opublikowany w określonym terminie, inaczej taki specjalista nic by nie zarobił.

Płacę wymagam.

Magister prowadzący badania powinien do perfekcji mieć opanowany warsztat badań terenowych - i na tym powinien skupiać się program studiów magisterskich.

Specjalizacja naukowa powinna być specyfiką studiów doktoranckich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl Strona Główna -> Program studiów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin