|
Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:38, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ja idę na archeologię po wakacjach - to jest coś fascynującego, przygoda, adrenalina, do tego ogromne pieniądze - przez wakacje uczę się nurkować, zapisałem się też na strzelnice i karate - przyda się podczas ekspedycji po zaginionych świątyniach majów - to najbardziej mnie kręci
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asikk
Dołączył: 08 Mar 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 13:48, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Panie Indiana Jones, można prosić o autograf?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arch
Gość
|
Wysłany: Śro 16:21, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mam dylemat, co do studiów - praktycznie od gimnazjum byłem ukierunkowany na archeologię, ale wyobrażenia zderzyły się z rzeczywistością. Laik będący w muzeum, oglądający piękne eksponaty w oświetlonych gablotach tworzy sobie z pewnością intrygujące, ale całkowicie błędne wyobrażenia na temat tego zawodu. W rzeczywistości archeologia jest niczym innym, jak brudzeniem się w ziemi i błocie (i jak ktoś na freha napisał "szczurzych odchodach jeszcze z XV wieku) całymi dniami - nie chce żyć na takim poziomie, rozczarowałem się jednym słowem.
Jak ktoś z tego forum napisał:
"To był najgorszy wybór w moim zyciu. Niestety, najgorszy i najprawdopodobniej najbardziej brzemienny w skutkach.
Przez wiele lat tkwiłam na stanowisku, że archeologia to moja zyciowa pasja i nie straszne mi wiatr, grad, opisywane tutaj już karaluchy, ani tułaczka po Polsce ze stanowiska na stanowisko. Żyłam tak przez wiele lat. Między sezonami gorączkowe szukanie pracy, życie na walizkach, w zimowych miesiącach skomlenie do rodziców o zapomogę. Wydawało mi się, że pasją i fascynacją się wykarmię i zapewnię sobie byt. Skończyło się na dolegliwościach kręgosłupa, wierceniu w kolanach, pęcherzu w strzępach - a najlepsze, że praca na umowę o dzieło nie dawała mi ubezpieczenia, więc chorowałam na swój koszt. Wyobraźcie sobie, jak to jest, zarabiać ok. 2 tys. na rękę (przez zaledwie kilka miesięcy w roku!) i musieć płacić za prywatne wizyty u lekarza.
Skończyłam jako sfrustrowana osoba, już za moment w średnim wieku, bez emerytury (praca na umowę o dzieło przez wiele lat), bez możliwości praktycznie podjęcia stałej pracy (bo wszyscy rekruterzy mówią "Zaraz pani nam ucieknie na jakieś wykopaliska, nie możemy sobie pozwolić na zatrudnienie pani, bo jest pani niewiarygodna ze swoim wykształceniem i CV"), a także bez rodziny - bo przez młode lata, zamiast dbać o zycie prywatne, ciągle byłam w rozjazdach.
Oto obraz archeologa: bezrobotny, schorowany, bez świadczeń społecznych, samotny. "
----------------------------------
Teraz już sam nie wiem - chciałem (jako archeolog) zajmować się wczesnym średniowieczem, epoką wikińską - prowadzić wykopaliska w krajach Skandynawii, iść w stronę kariery naukowo badawczej, zostać wykładowcą, pisać publikacje, artykuły, może nawet kiedyś własną książkę (jak prof. Duczko), zajmować się tylko konkretną specjalizacją, szukać konkretnych rzeczy - ale okazuje się, że to nie jest tak. Żeby być "takim" archeologiem, trzeba mieć ogromne sumy pieniędzy na prywatne wykopaliska - bo nikt nie sfinansuje takich projektów. Jak jeden znajomy archeolog powiedział "chcesz zajmować się wikingami ? wyjedź do Norwegii - załóż własną firmę archeologiczną i każdego dnia przy autostradach będziesz szukać śladów bytności wikingów"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arch
Gość
|
Wysłany: Śro 16:31, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Hmm, ale z drugiej strony skądś jednak są wielkie odkrycia, programy dokumentalne na BBC, książki - choćby w tej dziedzinie - muzeum w Oslo jest zapełnione znaleziskami, które mają ogromną wartość - choćby statki wikińskie. Skądś to wszystko jest - więc, czy obraz polskiego absolwenta archeologii musi wyglądać tak, jak w zamieszczonym powyżej fragmencie "schorowany, bezrobotny, pracujący przy autostradach"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abc
Gość
|
Wysłany: Wto 14:26, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Gościówa napisał: | wybierz inne studia, dobrze ci radzę. Ja je już powoli kończę, poszłam z pasji ale brak perspektyw ją zabił. 5 lat temu jak zaczynałam to wyglądało to inaczej. Całkiem sporo było ogłoszeń, od najprostszych czynności inwentaryzacyjnych do wykopalisk. Dziś nie ma nic - zamiast 20 ludzi zatrudnią dziś jednego. Oczywiście to KRYZYS. Nie wybieraj tych studiów, gdy 1. nie masz pleców, 2. nie umiesz (nie chcesz/ nie lubisz) włazić w dupę. I nawet najlepsze oceny tu nie pomogą. |
-------------bardzo prawdziwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|