Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

briksja

W przyszlosci planuje zawod archeologa, jednak nie jestem co do tego 100% pewna. Jedna osoba, ktora juz pracuje zawodowo jako archeo, stanowczo mi tego odradza. Mowi, ze to ciezka praca szczegolnie dla kobiet, gdy np. pracuje sie na jakiejs autostradzie, gdzie nie ma zadnej ubikacji, nic. Płatnosc tez jest niska. I teraz nie wiem co juz wybrac.
Wiec dlatego pisze tutaj, bo chcialabym sie dowiedziec wszystkiego o tym zawodzie, a w szczególności wady. Prosze o wyczerpujace odpowiedzi.
Pozdrawiam Smile

Uzytkownik

Również odradzam. Archeologia jest dla osób, które potrafią samodzielnie zdobywać informacje.

Goplaneczka

MG34

Deszcz, błoto, las z mrówkami, latryna pod chmurką, wino z tubylcami, rozgrzany piasek, zupa z kotła, szczury w podziemiach i smród krypty to moim zdaniem najmniejsze niedogodności, które w zasadzie można odebrać jako namiastkę pionierskiej przygody i polubić. Gorsza jest w tej archeologii papierkowa robota - chodzi mi o załatwianie wszystkich formalności, walka o samodzielność, odcięcie mędrców, którzy chętnie pojadą na twoich plecach, obejście układów itd. Zastanów się co ci bardziej przeszkadza, jeśli pierwsze na pewno zrezygnuj (chyba że znajdziesz pracę za biurkiem), jeśli drugie, to zobacz najpierw jak będziesz ustawiona w środowisku i oszacuj siły zwłaszcza psychiczne, bo nie będzie łatwo. No chyba że przyjmniesz postawę wyczekująco-liżącą. Jedno jest pewne, to najwspanialsza zajęcie* jakie kiedykolwiek wykonywałem. Nie dotyczy kasy i niektórych współpracowników Very Happy

.

gibil

Ja to kocham! Na Ukrainie liczyliśmy codziennie wieczorem i rano karaluchy w pokoju zeby sprawdzic czy liczba sie zgadza, w Szkocji pracowalismy w gradzie... Moglabym tak opisywac w nieskonczonosc. Jestem kobieta, jestem archeologiem i wydaje mi sie, ze dzielenie kogokolwiek pod wzgledem plci, na slabych i silnych itd. nie ma sensu. Sa tylko zmotywowani, zafascynowani i druga grupa: malkontentow... A idac na archeologie nie zastanawialam sie, czy po 5ciu latach przyjdzie mi pracowac na autostradzie gdzie nie ma kibla... Ktos kto pozna prawdziwa prace terenowa i sie w niej zakocha mimo utyskiwan nie bedzie zwazal na jakies male niedogodnosci... Bosz!

madzia

mnie się wydaje, że najlepszym sposobem, żeby ludzie którzy poszli na archeologię nie stracili 5 lat na studia , które tak na prawdę nic im nie dadzą (no może jedynie ucieczkę od woja) to zobaczenie jak pracują archeolodzy albo przed pójściem na studia albo na samym początku studiów. Ja przed rozpoczęciem studiów już byłam po dwóch sezonach, a jeszcze na dodatek wysłali sas na samym początku 1 roku na autostradę bo im brakowało ludzi do pracy. Dzięki temu ja bardzo dobrze wiedziałam co mnie czeka i by najmniej nie żałuje.

MG34

Madziu czy pracowałaś na tych wykopaliskach jako tania siła fizyczna czy już jako prawie archeolog tj. wykonywałaś dokumentacje, podejmowałaś decyzje, interpretowałaś zabytki, walczyłaś z urzędami i kolegami broniąc swoich wniosków, zdobywałaś fundusze i zlecenia itd Very Happy

. Bo jeśli jedynie to pierwsze, to raczej bawiłaś się w archeologa i to - z całym szacunkiem dla Twojej osoby - nie oddaje całego"uroku" pracy archeologa.

Czubek

A z całym szacunkiem czy pracowałaś na tzw badaniach "autostradowych" cudzysłów jest pewnym żarcikiem a raczej ironia Wink

Niki · Gość

oj dzieki boze znalazlam to forum... mam na imie Nicole, mam 18 lat mieszkam w niemczech...i od lat marze o tym zeby moja pasje archeologie zamienic w cos co bede robila przez cale zycie, zeby rano wstawac z usmiechnieta gemba i mowic "nareszcie znowu do pracy" a nie tak jak duzo ludzi w moim otoczeniu dzien w dzien chodzic z opuszczona glowa i narzekac na wszystko co sie dzieje, tylko dlatego ze wybrali prace "glowa"a nie "sercem", bo wiecej zarabiaja...
dzisiaj rano przeczytalam w paru forach ze praca archeologa jest taka okropna, obrzydliwa , a co najbardziej mnie zszokowalo ze niby jest nudna
wiec, po przeczytaniu zalamalam sie calkowicie
wiem ze nie bedzie tak samo jak w filmach Indiana Jones, ale ten kto lubi albo wrecz kocha to napewno uwaza to sa temu rowne przygody prawda??
mnie nie obchodzi ze moze bede biedna jak mysz kocsielna, lecz to ze bede szczesliwa i moze nawet to ze bede sie czula jak Indiana, bo takie uczucie mam juz teraz jak lykam ksiazki na temat Laughing

moim marzeniem jest, zeby studiowac na UJ w krakowie...czy to dobry wybor?? gdzie wy studiowaliscie??

kbb · Gość

Niki, nie przejmuj się tylko "krakaniem" innych - archeologia to nie jest łatwy kawałek chleba, fakt ale przecież nie tego oczekujesz, prawda? Z resztą: z powyższych wypowiedzi wynika też, że nie wszyscy żałują tej decyzji (ja też nie). Uważam, że UJ to znakomity wybór, choć ja akurat kończyłam archeologię w Warszawie na UW. Bardzo miło wspominam studia tam, ech...Pozdrawiam serdecznie, nie można rezygnować zbyt łatwo ze swoich pasji i marzeń!

kpp · Gość

1.a jeżeli chodzi o zarobki..?
2.wolałabym prace w egipcie, babilonie (...), co zrobić żeby to było możliwe?

Smilodon populator

ania 19 · Gość

przez bardzo długi czas zastanawiałam się co tak naprawdę chcę robić w życiu. całkiem nie dawno doszłam do wniosku że to właśnie archeologia łączy wszystkie moje pasje i zainteresowania więc strasznie się do tego zapaliłam. lubię historię, historię sztuki, geografię, ciężka praca też mi nie przeszkadza (lubię trzymać formę Very Happy

) poza tym zawsze chciałam pracować w terenie, nigdy nie pociągała mnie praca za biurkiem. plusem jest jeszcze to że zawsze marzyłam o tym żeby wyjechać stąd zobaczyć inny świat, zobaczyć jak żyją inni ludzie. kiedy mam styczność z czymś co funkcjonowało w przeszłości lub ogólnie z historią czuję podziw, szacunek i pokorę to są emocje które trudno opisać archeologia łączy to wszystko to co mnie interesuje i pociąga ale z drugiej strony chcę być matką, mieć dzieci, rodzinę i zastanawiam się czy da się połączyć te dwie rzeczy na raz? nie jestem również poliglotą, angielski spoko ale reszta? Confused

boje się że sobie nie poradzę. a najgorzej boję się o pracę. nie chcę zmarnować 5 lat na ciężką naukę a potem pracować jako kelnerka bo nie znajdę pracy w zawodzie ( nie mam żadnych pleców niestety ) no i na koniec zarobki przecież to jest śmieszne żeby zwykły robotnik na budowie zarabiał więcej niż absolwent wyższych studiów. nie chce w wieku 30 lat czuć się jak parobek bo tylko parobek za ciężką prace zarabia marne pieniądze.
doradźcie mi co mam robi bo straszni się w tym pogubiłam i już sama nie wiem czego chcę (znowu) a czasu mam bardzo niewiele Crying or Very sad

inny · Gość

Rób inne studia, a archeologię jako uzupełniające, albo zaoczne jak skończysz te, które ci byt zapewnią (pod koniec innych studiów, bo musisz praktyki wyrobić w wakacje). Do archeologii musisz mieć plecy albo bogatych rodziców, inaczej masz duże szanse aby rozbić się o rafy życia. Archeologia nie daje szans na przekwalifikowanie się. Bycie najlepszym niczego nie gwarantuje.

Gość · Wysłany: Wto 22:49, 23 Mar 2010 Temat postu:

ale mi nie zależy na karierze i nie wiadomo na jakiej kasie po prostu chcę mieć satysfakcję ze swojej nauki i z pracy, chcę robić to co lubię. Może to głupie pytanie ale chce wiedzieć czarno na białym dlaczego muszę mieć nadzianych rodziców?