|
Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:44, 02 Lip 2007 Temat postu: Nasilający się procederu rabunku stanowisk archeologicznych |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Poruszono również kwestię wyzwań, jakie stoją przed służbami konserwatorskimi w obliczu nasilającego się procederu rabunku stanowisk archeologicznych i kwitnącego nielegalnego rynku zabytkami. |
Jakieś wnioski?, albo może propozycje przeciwdziałania? Czy tylko poruszono? Bo może lepiej było nie dotykać?
Może czas zrobić coś więcej niż poruszać kwestię wyzwań?
Tylko wobec tych wyzwań stanąć? I to, nie tylko tych związanych z rabowaniem stanowisk archeologicznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 11:43, 03 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Co by nie było, że krytykuję, a sam nie mam pomysłu coś napiszę od siebie.
Propozycje poszukiwaczy w kwestii legalizacji poszukiwań przedstawione na konferencji „prawo a rzeczywistość…” można określić mianem propozycji anarchistycznych – to co usłyszałem, można uznać wręcz za próbę tworzenia parawanu dla osób rabujących stanowiska archeologiczne.
A warto w tym miejscu uświadomić poszukiwaczom, że z punktu widzenia archeologa ewentualna legalizacja poszukiwań ma na celu nie realizację wolności poszukiwania na zasadzie „róbta co chceta” lecz ochronę stanowisk archeologicznych przed rabowaniem.
Jeśli się proponuje rozwiązania legalizacyjne, które nie tylko nie gwarantuje nienaruszalności stanowisk archeologicznych ale wręcz wzbudzają obawy, że mogą przyczynić się do bezkarności osób je rabujących to stanowi to raczej przyczynek do trzaśnięcia drzwiami niż jakiejkolwiek dalszej dyskusji.
Ale problem jest i narasta.
Postaram się przedstawić poniżej to jak mogłaby wyglądać ewentualna legalizacja poszukiwań, to akurat moje osobiste przemyślenia, ale wpisujące się w pewną wizję ochrony konserwatorskiej.
Podstawą dla wydawania zgody na poszukiwania byłoby stworzenie w każdym powiecie stanowiska „powiatowego konserwatora zabytków” mógłby to być także powiatowy konserwator przyrody w jednej osobie. Taka możliwość istnieje już obecnie, stanowiska takie tworzone są jednak jako pewna forma dobrowolności gmin i powiatów. Mogą być nawet konserwatorzy gminni.
Taki konserwator pilnowałby wielu spraw związanych z ochroną konserwatorską zabytków ruchomych i nieruchomych na terenie powiatu/gminy także aktualizacji planów zagospodarowania przestrzennego.
Mógłby także wydawać zgody na poszukiwania z wykrywaczem metalu.
Zgoda wydawana byłaby wyłącznie osobie zrzeszonej w związku poszukiwawczym lub w jakiś sposób zarejestrowanej u powiatowego konserwatora zabytków (ale ta zgodę otrzymywałaby wyłącznie lokalnie - u siebie), jednak z osoba taką poszukiwania mogłyby prowadzić także osoby niezrzeszone np. do 5 osób. Także prowadzenie poszukiwań niekoniecznie oznaczałoby obowiązek opłat i rejestracji (poza drobnymi kosztami wydania samego pozwolenia) – jednak byłby to przyczynek do konsolidacji środowiska poszukiwawczego na poziomie lokalnym – także dobrej współpracy z lokalnym konserwatorem powiatowym.
Konserwator szybko poznałby lokalnych poszukiwaczy, wyrobiłby sobie o nich zdanie, byłby blisko mógłby sprawdzić czy np. w dniu wydania pozwolenia prowadzą poszukiwania zgodnie z decyzją. W przypadku gdyby o zgodę wystąpił poszukiwacz „obcy” (obcy - obowiązkowo zrzeszony) z poza powiatu, posiadając zaufanie do „swoich” lokalnych poszukiwaczy mógłby nawet np. do nich zadzwonić „słuchajcie jest taki gość, będzie chodził z wykrywką we wsi pod lasem…może który w sobotę by tam się kopnął i zobaczył co to za gość i co on tam robi? „
To byłby z jednej strony forma konsolidacji poszukiwaczy na poziomie lokalnym (nawet bez konieczności zrzeszania się w jakieś stowarzyszenia), a z drugiej byłaby forma kontroli działań poszukiwawczych – zarówno środowiskowa jak i administracyjna.
Lokalni poszukiwacze wiedzieliby gdzie są stanowiska archeologiczne w ich rejonie, czuliby lokalną wspólnotę, wiedzieliby że to ich stanowiska ( w sensie przynależności do lokalnego społeczeństwa), uczestniczyliby w ewentualnych badaniach archeologicznych, a jednocześnie pilnowaliby by „obcych”.
Zgoda na poszukiwania byłaby odpłatna np. 5-10 zł dla miejscowych np. 50% , opłaty szły by na ochronę konserwatorską np. oznakowanie stanowisk archeologicznych w terenie lub choćby na utrzymanie samego stanowiska konserwatora powiatowego/gminnego. Stanowisko takie powinno być utrzymywane ze środków powiatowych oraz WKZ (albo MK).
Pozwolenie wydawane byłoby każdorazowo (konkretny teren na mapie 1:20000 oraz data poszukiwań). Wnioski o pozwolenie wysyłane faxem lub e-mailem wydawane właściwie „od ręki”.
To proste i chyba dość rozsądne rozwiązanie – warunkiem jest jedynie powszechność takich powiatowych i gminnych konserwatorów zabytków. A są oni potrzebni, nie tylko do ochrony stanowisk archeologicznych, także np. pomników przyrody, kapliczek, miejsc pamięci itp.
Prawnie nie ma przeszkód aby w powiatach i gminach powoływać stanowiska takich konserwatorów, jest to jednak uznaniowe - powiat gmina, miasto może takiego konserwatora powołać albo nie, jak tam jej się chce. I tu jest do odegrania duża rola dla lokalnego społeczeństwa, także poszukiwaczy, aby na swoich gminach i powiatach wymusili powołanie takiego stanowiska konserwatora - to tam w końcu płacą podatki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:36, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A o to przygład, że idea Powiatowego Konserwatora Zabytków nie jest taka nierzeczywista.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Konserwator zabytków idzie do powiatu
Mieszkańcy powiatu zielonogórskiego już nie będą musieli czekać długice tygodnie na rozpatrzenie ich pisma przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Będą mieli swojego konserwatora, powiatowego.
Powiatowy konserwator zabytków to nowe stanowisko w zielonogórskim starostwie. - Dwa lata temu zawarliśmy porozumienie z wojewodą, tyle że było ono martwe, ale wreszcie postanowiliśmy umowę wykorzystać i ułatwić mieszkańcom załatwienie spraw w urzędzie konserwatorskim - tłumaczy wicestarosta Ryszard Górnicki.
Powiatowy konserwator będzie miał takie same kompetencje jak wojewódzki, ale będą podlegać mu tylko własności prywatne. Do niego będą musieli się zgłaszać m.in. ci, którzy chcą przebudować czy nawet wymienić okna w zabytkowym budynku. Inwestycje związane z zabytkami należącymi do starostwa nadal będzie rozpatrywać konserwator wojewódzki. - Wkrótce ogłosimy konkurs i poznamy konserwatora z nazwiska - dodaje Górnicki.
Kamila Domagalska, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. - To dla nas ogromna pomoc - przyznaje. - Jest nas mało, a spraw coraz więcej. Od początku roku wpłynęło do nas ponad 4 tys. różnego rodzaju wniosków. Nie da się ich rozpatrzyć w ciągu kilku dni - dodaje.
Na razie taki "pomocnik" działa tylko w Gorzowie, jako miejski konserwator zabytków.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alina
Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob 11:45, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Prawdopodobnie do końca roku dojdzie do wyłonienia Powiatowego Konserwatora Zabytków, jeśli miasto będzie chciało finansować jego działalność. Z tym, że w zakres jego obowiązków nie będzie wchodziła archeologia. Ona dalej zostaje w WKZ - tu zajmuje się nią 1 osoba. Ściślej mówiąc po 1 osobie w części północnej i południowej, co i tak nie ma żadnego znaczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alina
Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 2:16, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ale odbiegliśmy od tematu. Na marginesie różnych rozważań na ten temat, odnoszę wrażenie, że nie jest traktowany poważnie. Nie mówię tu - Broń Boże - o archeologach, ale o Państwie. Bo o wiele łatwiej wycenić zniknięcie dobra narodowego w postaci np. dokumentów, obrazów, insygniów itp., natomiast, mam wrażenie, że to, co zostanie "wykopane" (oczywiście, jeśli nie jest skarbem "średzkim"), to, w zasadzie, nie wiadomo: warte coś, czy nie warte, dziedzictwo, czy nie dziedzictwo? A ile w tym naszej winy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|