|
Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:28, 08 Mar 2007 Temat postu: Realia absolwenta archeologii |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Warto by zresztą zadbać o ludzi, którzy UMK już skończyli. Kim są dzisiaj studenci sprzed paru lat? Pracują w swoim zawodzie, czy musieli się przekwalifikować jak mój znajomy-archeolog, którego realia zmusiły do zrobienia podyplomówki z marketingu. Ilu schowało dyplomy do szuflady i wyjechało do Londynu stać na zmywaku?? |
Tekst odnaleziony przypadkiem, ale dość dobrze oddający realia absolwenta archeologii.
Jak ktoś mnie pyta kim jestem z zawodu mówię "archeolog z wykształcenia". Ilu absolwentów może powiedzieć, jestem archeologiem? Kiedy zostaje się archeologiem? Wiem, kiedy ja nim zostanę. Nie po studiach, lecz wtedy, gdy konserwator zabytków wyda zgodę na badania archeologiczne z moim nazwiskiem, dopiero wtedy zostaje się archeologiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Filimer
Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 0:06, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Osobiście uważam, że 2-5 osób, które kończą archeologię ma szanse zostać w zawodzie. Z reguły jakaś część absolwentów funkcjonuje w jakiś sposób w zawodzie do 30-stki a potem decydują się, czy nadal będą się tym zajmować, czy też zając się czymś zupełnie innym. Inna sprawa, że na uczelniach i w muzeach rzeczywiście zostają czasami osoby, które nie powinny pracować w zawodzie, ale tak to niestety bywa. Mało komu udaje się tak wybić, jak np. Jerzemu Okońskiemu, który mając własną firmę archeologiczną prowadzi zarówno badania komercyjne jak i naukowe - m.in. prowadził projekt "Pradzieje dorzecza Raby" z funduszy KBNu, a teraz będzie opracowywał materiały AZP dla Województwa Podkarpackiego. Dodatkowo publikuje on w miarę na bieżąco wyniki badań. Niestety takich przykładów nie ma wiele, a w niektórych rejonach działalność archeologów bardzo słabo się zaznacza...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yeti
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:49, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o inne regiony to różnie się ta działalność archeologów zaznacza;) niektórzy, owszem starają się wykonywać swój zawód odpowiedzialnie i "na poziomie", jednak jak można prowadzić wykopaliska jeśli pomimo wolnego rynku w jakiś dziwny sposób zawsze co najwyżej dwóch archeologów wykonuje ustawicznie pracę (nadzory, badania ratownicze), a pozostali pomimo ogłoszeń i reklam muszą klepać biedę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:54, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jakiś czas temu miałem okazje poznać realia drogi inwestor – archeolog.
W większości przypadków inwestor o stanowisku archeologicznym dowiaduje się dopiero na etapie starania o pozwolenie na budowę, co w tedy robi ? W te pędy biegnie do WKZ lub odpowiedniej delegatury z pytaniem, co on ma robić?
Tam zaś życzliwy konserwator informuje go o tym, co musi zrobić: czyli albo nadzór, albo badania ratownicze. Biedny inwestor dalej zdezorientowany pyta: „a kto mi to może zrobić”, wtedy życzliwy konserwator daje mu odpowiedni nr telefonu do archeologa , który dziwnym zbiegiem okoliczności realizuje większość badań na podległym konserwatorowi terenie.
Ale bywają także konserwatorzy posiadający poczucie przyzwoitości, ci z szuflady wyciągają listę nazwisk i telefonów mówiąc: „proszę sobie spisać i samemu umawiać”.
Kluczowe, zatem jest być na liście w szufladzie konserwatora.
Konserwatorzy tłumaczą, że w ten sposób dbają o odpowiedni poziom prac archeologicznych. Osoba niegodna zaufanie na liście się nie znajdzie. Tym samym tworzony jest rodzaj regionalizacji, bowiem archeolodzy trzymają się lokalnych „przychylnych” WKZtów.
Teoretycznie oczywiście archeolog może prowadzić działalność gospodarczą na terenie całego kraju, oczywiście teoretycznie może dostać zlecenie od klienta z terenu z poza rodzimego WKZ, tyle, że aby otrzymać pozwolenie na badania musi jeszcze uzyskać zgodę lokalnego muzeum na przejęcie zabytków, a muzeum może się nie zgodzić – i taki archeolog z poza rejony pozwolenia nie dostanie…
Zatem jeśli nawet jakiś młody archeolog uzyska w końcu te 12 miesięcy praktyki po magistrze. To życzę dużo szczęścia i wytrwałości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yeti
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:55, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Stysz dokładnie i zwięźle to ująłeś. Dokładnie tak wygląda sytuacja. Tylko teraz jest pytanie jak pozostali archeolodzy, którzy nie są na listach lub na "językach" konserwatorów, a raczej inspektorów do spraw archeologii mają sobie radzić? Moim zdaniem najwyższa pora powołać albo izby archeologiczne ("coś" na kształt izb architektów), albo walczyć o to, aby SNAP zaczął reprezentować interesy zawodowe archeologów i zadbał o bardziej czytelne relacje na platformie ( ) WUOZ - archeolodzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|