Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 21:35, 18 Lut 2007 Temat postu: Znaleźli ludzkie kości i wywieźli z ziemią do Rogalina |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Daina Kolbuszewska, lama2006-09-20,
Kości z byłego cmentarza, który znajdował się na terenie budowy nowego skrzydła Starego Browaru, znaleziono w pryzmie ziemi wywiezionej do Rogalina
Na terenie parku pałacu w Rogalinie trwają prace budowlane. W pryzmie ziemi nawiezionej do parku znajdowały się ludzkie kości - podudzia, piszczele i fragmenty czaszki. Okazało się, że ziemia pochodzi z wykopu kanalizacyjnego na terenie budowy nowego skrzydła Starego Browaru.
Piotr Wilanowski, dyrektor parku w Rogalinie, zauważył kości wczoraj rano, po kilku dniach nieobecności. - Znaleźliśmy też kawałek cynowego aniołka, który prawdopodobnie ozdabiał nagrobek - mówi Joanna Nowak, starszy kustosz Oddziału Muzeum Narodowego w Rogalinie. Pryzma ziemi została od razu ogrodzona taśmą, zawiadomiony został m.in. miejski i wojewódzki konserwator zabytków.
- Do Rogalina pojechał jeden samochód z ziemią z budowy, 12 lub 13 września - przyznaje Mariusz Łępecki, właściciel firmy, która ją wywozi. Skąd wzięły się w niej kości? Obecny park Dąbrowskiego to dawny cmentarz protestancki, spoczywał na nim m.in. społecznik Gotthilf Berger. W 1938 r. przejęło go miasto, zmarłych nie chowano tam wtedy od dziewięciu lat. W latach 1946-48, jak wiele innych cmentarzy protestanckich, został po prostu zrównany z ziemią i zamieniony na park.
Stary Browar stoi na obszarze objętym ochroną konserwatorską i prace prowadzone na jego terenie odbywają się pod nadzorem archeologicznym. - Nim rozpoczęto prace w wykopie kanalizacyjnym, zgodnie z procedurą, przeprowadziliśmy badania i zabezpieczyliśmy szczątki z ponad 90 pochówków - wyjaśnia Zbigniew Karolczak, archeolog. Zostały one złożone w mogile na cmentarzu w Chodzieży. - Ale koparka i tak mogła coś chwycić i wyrzucić. Tylko że nikt nas o tym nie powiadomił, bo wtedy zebralibyśmy i zabezpieczyli kości - dodaje.
- Wykop był prowadzony pod nadzorem archeologów. Ale w miejscu, gdzie trwa budowa, jest spore ryzyko znalezienia kości, bo po zniwelowaniu cmentarza leżą one płytko pod ziemią - dodaje Włodzimierz Grzelak, kierownik II etapu budowy Starego Browaru. - Informacja o tym, że w ziemi są kości, powinna trafić do mnie. Ale nikt mnie nie powiadomił - dodaje Grzelak. Zgodnie z umową zawartą z firmą Łępeckiego ziemia miała być wywożona na żwirownię. - Wynika z tego, że jeden transport został po prostu "odsprzedany" do Rogalina - zaznacza Grzelak. Gdyby jednak ziemia nie trafiła do Rogalina, nikt nie odkryłby, że są w niej kości...
"Gazeta": - Zatem w ziemi wywożonej na żwirownię też mogły być kości.
Grzelak: - W mojej ocenie prawdopodobieństwo wynosi jakieś 10 proc.
Od momentu, kiedy rozpoczęto budowę Starego Browaru i płytko pod ziemią natrafiono na kości, było wiadomo, że taki problem istnieje. - Zawarliśmy z generalnym wykonawcą budowy umowę, zgodnie z którą wszelkie wykopaliska, m.in. o charakterze archeologicznym, odkryte na placu budowy, zostaną zabezpieczone. Mówi o tym osobny punkt umowy - podkreśla Rafał Przybył, prezes zarządu firmy Fortis, która jest właścicielem Starego Browaru.
A co na to wykonawca? - Prawdopodobnie przy pracy ciężkim sprzętem nie zauważono szczątków. Niestety zdarzyło się - żałuje Wojciech Korybalski, dyrektor projektu z Hochtief Polska. - Szczątki znalezione w Rogalinie zostaną z należytym szacunkiem zabezpieczone i pochowane w mogile w Chodzieży - obiecuje. |
No właśnie, co z tym nadzorem. Czy taka forma badań ma sens? To, że okazało się, że koparka przekopuje cmentarz było czystym przypadkiem (kierowca chciał sobie dorobić). Jakie było prawdopodobieństwo, ze trafi to akurat na dyrektora muzeum w Rogalinie? Małe prawdopodobieństwo - przypadek - wykrycia tej sprawy może świadczyć, że takie nadzory archeologiczne to norma "wierzchołek góry lodowej".
Może powinno się zlikwidować nadzór archeologiczny? Czy nadzór archeologiczny w takiej postaci to nie jest po prostu forma legalnej łapówki dla archeologa.
Co to ma wspólnego z ochroną konserwatorską?
|
|