Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

Matek

Pytam hipotetycznie "by się nie wygadać". Wyobraźcie sobie wioskę w terenach w których odkryto już sporo... ulica a na niej 20 domów. Każdy mieszkaniec który kopał w ogrodzie głębiej niż na 1 m, coś znalazł... np. szlak ułożonych kamieni (coś jak kręgi kamienne) a dodatkowo sprzęty metalowe, gliniane naczynia i kupa rdzy. Mieszkańcy zmówili się na mowę milczenie - nikt nie chce puścić pary w obawie że:
- przyjadą, wszystko rozkopią, odszkodowania nie będzie... itp.

Celowo założyłem konto na tym forum ponieważ ten temat od jakiegoś czasu mnie trapi (przecież tam może być atrakcja na całe woj.). Kolebka cywilizacyjna się marnuje... niektórzy mówią że to kręgi, inni że cmentarzysko ale coś tak jest i porównując z innymi odkryciami w promieniu 50km to coś jest stare i warte uwagi.

Co mogę zrobić by przekonać mieszkańców do ujawnienia się. Jak wygląda w tym momencie kwestia prawna (ponoć jest coraz gorzej). I czy jakikolwiek rolnik dostanie odszkodowanie za teren który może stracić.

Stysz

http://www.archeologiczne.fora.pl/dla-inwestorow,48/zalecenia-konserwatorskie-a-pozwolenie-na-budowe,886.html#5483

Dotacji podlega każda zmiana rodzaju użytkowania terenu. Przepisy stanowią realizację wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał współfinansowanie badań archeologicznych przez Państwo.

Finansowane są koszty badań oraz ich dokumentacji w wysokości powyżej 2% kosztów planowanej inwestycji lub zmiany sposobu użytkowania nieruchomości. Dotyczy to także stanowisk "nieznanych" lub nie zgłoszonych do rejestrów państwowych, po ich zgłoszeniu.

Czyli jeśli koszt planowanej inwestycji to 100.000 zł a wartość badań archeologicznych to 10.000 zł, to 100.000x2%=2.000.

10.000-2.000=8.000. Dotacja wyniesie 8.000 zł.

2.000 zł należy zapłacić samemu.

Zależnie od kosztów planowanej inwestycji - właściciel nieruchomości może sfinansować jej koszt nawet prawie w 100% z dotacji, albo ryzykować, niedopełnienie obowiązku zgłoszenia, wstrzymania budowy lub nawet przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego. Czyli korowody administracyjne i Sądowe, gdy tą zmowę milczenia przerwie któryś z sąsiadów.

Osobiści już tu wyrażałem opinię o tym, że prawo jest w tym zakresie kulawe. Nic nie stoi na przeszkodzie (z punktu widzenia prawa te dopłaty wprowadzającego na poziomie dyrektywy UE) aby tereny archeologiczne były objęte dopłatami rolnośrodowiskowymi tak jak np. cenne siedliska roślin i zwierząt - wymieniana jest też kultura jako element ochrony. Jednak prawo krajowe stanowiące realizację dopłat rolnośrodowiskowych nie uwzględniło czynnika kultury jako istotnego przy ocenie kryteriów realizacji dopłat rolnośrodowiskowych.

Informacje o dotacjach powinny być zamieszczone na stronach KOBiDZu.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany skorzystaniem z dopłat powinien nawiązać kontakt z którąś z firm archeologicznych lub napisać do KOBiDZ. Dobrze wcześniej zaplanować realizacje inwestycji oraz badań archeologicznych, co pozwoli zaoszczędzić trochę grosza. Należy także przyszłościowo podejść do powierzchni badań, przewidując różne oczka wodne, wkopy kanalizacyjne, nasadzenia drzew.

Reasumując:
Nie jest gorzej - jest lepiej, tylko trzeba policzyć, co i kiedy chciałoby się robić, badania należy zwyczajnie zaplanować, ale nie pod presją czasu, gdy staramy się o pozwolenie na budowę. Skoro nieruchomość przewidziana jest pod zabudowę to radziłbym wcześniej zaplanować zmianę sposobu użytkowania nieruchomości, co pozwoli uzyskać dotację.
Radziłbym kontakt z firmą archeologiczną, dobra firma powinna poprowadzić dalej potencjalnego inwestora i pomóc w kontaktach z WKZ i składaniu wniosku o dotację. To w jej interesie.

Jeśli miejsce jest tak niezwykłe, warto je także wypromować turystycznie uwzględniając wartości archeologiczne, to zadanie dla Radnych. Niech się z Wójtem zastanowią.