Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 2:10, 12 Lip 2007 Temat postu: Są wątpliwości co do genezy misy z XVI w. |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | W Supraślu odnaleziono 500-letnią chrzcielnicę
Sensacja archeologiczna w Supraślu! W kamiennej olbrzymiej misie na jednej z posesji fachowcy rozpoznali chrzcielnicę z XVI wieku. Zabytek pochodzi najprawdopodobniej z pierwszej drewnianej supraskiej cerkwi.
Było tak: Stanisław Maksymowicz, mieszkaniec Supraśla, kupił rozpadające się gospodarstwo, też w miasteczku. Pasjonat rozmaitych kamiennych form już wcześniej upatrzył sobie znajdującą się tam wkopaną w ziemię archaiczną misę. Wyciągnął ją i postawił przed domem.
Zobaczył ją znajomy pana Staszka - Wiktor Wołkow, wybitny podlaski fotograf. - Na moje oko to chrzcielnica. Kamienna, więc pewnie jeszcze z pierwszej cerkwi - rzekł Wołkow. Trzeba było jeszcze opinii specjalistów. Przyjechał Andrzej Lechowski, szef Muzeum Podlaskiego. Przywiózł archeologów. Misę obejrzeli, obmacali, podumali. I ogłosili werdykt: - To rzeczywiście chrzcielnica. Rzeczywiście bardzo stara. I bardzo możliwe, że pochodzi z supraskiej cerkwi.
Maksymowicz długo się nie zastanawiał: - To weźcie ją do muzeum. Tam chyba będzie dla niej najlepsze miejsce.
Wczoraj na swojej posesji przekazał obiekt muzealnikom. Za darmo.
- To piękny przykład człowieka, który postanowił przywrócić cenny przedmiot historyczny nam wszystkim - chwalił Maksymowicza Lechowski. W czasie wakacji znalezisko zostanie wyeksponowane w Muzeum Ikon. Czyli w miejscu na swój sposób symbolicznym - tam, gdzie teraz mieści się muzeum, stała najprawdopodobniej pierwsza supraska prawosławna świątynia.
Skąd wiadomo, że to chrzcielnica?
- Z pewnością jest to kamienne naczynie na wodę. Forma wydaje się bardzo prosta, ale wiele w niej szlachetności. To wskazuje, że kamieniarze sprzed wieków starali się, by nie była zwyczajna, toporna, i bardzo precyzyjnie nadali jej charakterystyczny kształt. Nie przejmowaliby się tak zwykłym poidłem. Pewności stuprocentowej archeolodzy nigdy nie mają, przypuszczamy jednak, że to obiekt sakralny - mówi Lechowski. Znalezisko (o średnicy około metra) nie ma żadnych wyraźnych inskrypcji, choć z jednej strony, na obrzeżach, ma kilka wgłębień. Jeśli to jakieś litery - trudno je odczytać.
Nie wiadomo, jakie są jej dzieje. Mogło być tak, że chrzcielnica stała na zewnątrz cerkwi i któregoś razu - może 500 lat temu, a może 100, ktoś ją stamtąd zabrał. Mogło być też tak, że ktoś znalazł ją zaraz po II wojnie światowej w rumowisku świątyni spalonej przez hitlerowców.
Posesja, na której znaleziono chrzcielnicę, od prawosławnego monasteru [na jego terenie stała cerkiew - red.] oddalona jest około pół kilometra. Poprzedni właściciel posesji Józef Janc tajemnicę zabrał do grobu.
- Tę kamienną misę pamiętam od dziecka - mówi Stanisław Maksymowicz. - Zawsze podpytywałem Józefa, co to jest, chciałem ją kupić. Ale sąsiad nie chciał ani sprzedać, ani nic mówić. Kiedy po jego śmierci kupiłem gospodarstwo, wymyśliłem, że wyjmę misę z ziemi, okuję, posadzę kaktusy. Ale teraz niech idzie do muzeum.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok |
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Archeolog z Warszawy podważa opinię podlaskich kolegów po fachu. Jego zdaniem olbrzymia kamienna misa znaleziona w Supraślu na początku czerwca to nie XVI-wieczna chrzcielnica z cerkwi, a młodsze o trzy wieki żarna.
Przed miesiącem informowaliśmy o sensacji archeologicznej: w Supraślu znaleziono na jednej z posesji archaiczną misę. Archeolodzy z Muzeum Podlaskiego po badaniu ocenili, że znalezisko to z pewnością kamienne naczynie na wodę, liczące około pięciu stuleci. - Jego forma jest prosta i bardzo szlachetna. Kamieniarze najwyraźniej się starali, zwykłym poidłem nie przejmowaliby się tak bardzo. Pewności stuprocentowej archeolodzy nigdy nie mają, przypuszczamy jednak, że to obiekt sakralny - opowiadał o efekcie badań swoich pracowników Andrzej Lechowski, szef Muzeum Podlaskiego. Zabytek - ich zdaniem - prawdopodobnie pochodził z pierwszej supraskiej cerkwi.
Inną opinię na temat supraskiego znaleziska ma Marek Zalewski, archeolog z Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
- Supraśl był dawniej znanym ośrodkiem garncarskim - napisał do "Gazety". - Naczynia tu wytwarzane były polewane zieloną i brązową polewą. Żeby ją przygotować, należało rozetrzeć na proszek odpowiednie składniki. Robiono to na kamiennych żarnach lub żarnach- moździerzach. Właśnie takim żarnem-moździerzem jest owa "chrzcielnica". Można się o tym łatwo przekonać, bo w porach znajdują się czarne drobiny ołowiu, dodawanego do produkcji polewy.
Co na to szef muzeum?
- Nie mogę wykluczyć rozmaitego przeznaczenia naczynia w wieku XVIII i XIX. Możliwe, że służyło również do przygotowywania polewy garncarskiej. Znane są przypadki archeologicznych znalezisk, które w kolejnych wiekach były wykorzystywane do różnych celów. Przykład? Choćby krzemienne toporki, którymi gospodyni w jednej z wiosek oczyszczała sobie nogi z gnojówki. I nikomu nie przyszło wówczas do głowy, by podważać fakt, że choć używane w taki sposób - były to jednak archaiczne toporki - odpowiada Lechowski. - Oczywiście, zawsze przy tego typu znaleziskach trzeba mieć pewien stopień wstrzemięźliwości. Cały czas mówiliśmy o hipotetycznej proweniencji tego przedmiotu i nigdy tego nie ukrywaliśmy. W przypadku misy jest wiele znaków zapytania, ale, na razie nie widzę powodu, by porzucić koncepcję, że znalezisko pochodzi z XVI w., bo wszystko na to wskazuje. Wierzę w kompetencje moich archeologów. To sprawdzeni fachowcy, absolwenci tych samych szkół, co pan Zalewski, rzetelni, od lat prowadzący badania, wielokrotnie wieńczone sukcesami.
Sporna misa, od momentu jej znalezienia, poddawana jest dodatkowym ekspertyzom. Ich wynik poznamy po wakacjach.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok |
Jakże dobitnie podkreślone zostały kompetencje archeologów z muzeum Podlaskiego. Ale przecież nikt tych kompetencji tam nie podważał, chyba... Ja się niczego takiego nie doczytałem – żeby ktoś je podważał – podano jedynie inną interpretację tego znaleziska.
A tak na marginesie, kto by tam napisał w gazecie o kamiennym żarnie?
Na fotografii widać także inne elementy tej "chrzcielnicy" - warto zwrócić na nie uwagę, zwłaszcza jeśli miałyby stanowić całość, te elementy stanowią chyba dość istotny kontekst.
|
|