Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl

Stysz

Dobre...muszę chyba przy jakiejś okazji sięgnąć do "Ławeckiej" Smile

Poruszono tam jednak pewną sprawę, nad którą się chwilę zastanowiłem, nad tym czy recenzja stanowi wykładnik naukowego charakteru publikacji? Co czyni pracę naukową, treść czy recenzja?

Stysz

Poczytałem dyskusję na tym forum.
Najwyraźniej, niektórzy potrzebują usłyszeć opowieść na dobranoc.

Był sobie kiedyś pewien lud o bogatej kulturze, wytwarzający bardzo ładne przedmioty, za rzeką mieszkała inny lud, który nie lubił pracować. Ale jak to mówią, bez pracy nie ma kołaczy, zatem się u niego nie przelewało. Dlatego postanowili pod osłoną nocy napaść na bogatych sąsiadów.

Wymordowali wszystkich mężczyzna i chłopców, ale że zima była za pasem postanowili jakiś czas zabawić. Na wiosnę z łupami wrócili do siebie.

Pozostały kobiety, które niebawem porodziły dzieci spłodzone przez najeźdźców, które wychowały wg własnych zwyczajów, nie miał już jednak, kto wytwarzać tych pięknych przedmiotów, wiele naczyń oraz innych narzędzi trzeba było sprowadzać od innych sąsiadów, powoli młodzi zapomnieli własną stylistykę, zaczęli wytwarzać przedmioty na wzór tych sprowadzanych. Lud w końcu się odrodził.

Po wiekach w to miejsce trafili archeolodzy.
Nieznany lud określili mianem Kultury archeologicznej. Nagle lud zniknął wraz z jego wytworami, poczym nastąpił okres bardzo ubogi w jakiekolwiek znaleziska nazwany „pustką osadniczą” poczym ponownie pojawił się w tym samym miejscu lud jednak o całkowicie odmiennej stylistyce, archeolodzy ludowi temu nadali miano innej młodszej kultury archeologicznej, do tego antropolodzy stwierdzili, że na cmentarzyskach starszej kultury pochowani są ludzie o wyraźnie odmiennych cechach morfologicznych. Archeolodzy oraz antropolodzy znając swój warsztat pracy skupili się, zatem na rekonstrukcji gospodarki, i strukturze społecznej odkrytych kultur. Ale niestety potem do ich opracowań dorwali się Ptolemeusze, pragnący wytłumaczyć archeologom ich własne odkrycia.

Dobranoc.

Uzytkownik

Po raz kolejny przekonujemy się, jak fatalny jest stan popularyzacji archeologii w Polsce. Ludzie zbyt często myślą, że archeolog to taki magik, który wyciąga skorupę z ziemi i już wszystko wie. Może ktoś powinien wydać wersję komiksową podręcznika Renfrew i Bahna? Albo może jakaś firma reklamowa da się namówić na kampanię pod hasłem "Archeologia to nie magia, archeologia to weryfikowalne metody"?

Smilodon populator