|
Forum archeologii zawodowej - archeologia.org.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Ignaczak-Felińska
Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 13:13, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem "Nadzór archeologiczny" powinien z urzędu sprawować Konserwator i jego pracownicy miejscami zabytkowymi i w przypadku stwierdzenia konieczności interwencji zlecać badania archeologom. Archeoldzy prowadzą badania naukowe gdyż są naukowcami a nie nadzorcami. Nawet jeżeli w trakcie badań nic nie odkryją to poprzedzają je kwerendą źródeł, rejestrują układ warstw naturalnych, opisują te warstwy, stwierdzają brak zabytków itp. Jeżeli ktoś przychodzi na badania do lekarza i ten stwierdza zę pacjent jest zdrowy to przeprowdził badanie a nie nadzór. Retoryka archeologiczna jest wywiedziona z medycznej.Pojęcie nadzoru to bzdura utrwalona w aparacie pojęciowym konserwatorów zabytków
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yeti
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:52, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No w końcu ktoś to klarownie wyartykułował. Dokładnie, nadzór archeologiczny może sprawować inspektor ds. archeologii przy wojewódzkim konserwatorze zabytków nad badaniami archeologicznymi poszczególnych archeologów. Niektórzy archeolodzy, jeżeli prowadzą tzw. nadzór archeologiczny mają w zwyczaju np. nie przyjeżdżać na wykopy bo przecież nadzór to nadzór i tak nic tam nie wyjdzie. To jest niestety nasza smutna rzeczywistość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gregorus
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ducatus Loviciensis
|
Wysłany: Wto 21:18, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jadwiga Ignaczak-Felińska napisał: | Moim zdaniem "Nadzór archeologiczny" powinien z urzędu sprawować Konserwator i jego pracownicy miejscami zabytkowymi i w przypadku stwierdzenia konieczności interwencji zlecać badania archeologom. Archeoldzy prowadzą badania naukowe gdyż są naukowcami a nie nadzorcami. Nawet jeżeli w trakcie badań nic nie odkryją to poprzedzają je kwerendą źródeł, rejestrują układ warstw naturalnych, opisują te warstwy, stwierdzają brak zabytków itp. Jeżeli ktoś przychodzi na badania do lekarza i ten stwierdza zę pacjent jest zdrowy to przeprowdził badanie a nie nadzór. Retoryka archeologiczna jest wywiedziona z medycznej.Pojęcie nadzoru to bzdura utrwalona w aparacie pojęciowym konserwatorów zabytków |
Zgadzam się świat byłby piękny - tylko to jest teoria - a w praktyce to ja jakoś nie widzę inspektora nadzorującego w ramach swoich obowiązków prace ziemne na kilku inwestycjach liniowych jednocześnie...
Ostatnio zmieniony przez Gregorus dnia Śro 7:31, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stanley
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 22:17, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jadwiga Ignaczak-Felińska napisał: | Moim zdaniem "Nadzór archeologiczny" powinien z urzędu sprawować Konserwator i jego pracownicy miejscami zabytkowymi i w przypadku stwierdzenia konieczności interwencji zlecać badania archeologom. |
A więc urzędnik państwowy miałby już oficjalnie reglamentować zlecenia, czy chodzi o zalegalizowanie słynnych "list w szufladzie" wkz?
Po za tym to czysta utopia - specjalistów ds. archeologii WUOZ jest za mało i są jedną z najbardziej niedofinansowanych grup urzędników państwowych (co tworzy sytuacje korupcjogenne)
Cytat: | Archeolodzy prowadzą badania naukowe gdyż są naukowcami a nie nadzorcami. Nawet jeżeli w trakcie badań nic nie odkryją to poprzedzają je kwerendą źródeł, rejestrują układ warstw naturalnych, opisują te warstwy, stwierdzają brak zabytków itp. | .
Moim zdaniem archeolodzy nie są ani nadzorcami, ani naukowcami. W relacji z inwestorem mają za zadanie uratować (głównie poprzez dokumentację) niszczony zasób dziedzictwa. Tylko archeolodzy akademiccy mają statutowy obowiązek prowadzenia archeologicznych badań naukowych (w sensie - wspieranych przez instytucję badawczą). Nie oznacza to, że archeolodzy pozaakademiccy nie tworzą dobrych lub nawet bardzo dobrych opracowań naukowych w postaci sprawozdań z "nadzorów". Z tą różnicą, że nie otrzymają za to dodatkowych profitów jak np. stopnie naukowe.
Mieszanie nauki i zasad ekonomii wolnorynkowej prowadzi do patologii tj. w przypadku Gałczyńskiego w Toruniu. Ze względu na domniemaną naukowość nowożytnego śmietniska kilkadziesiąt osób straciło pracę a inwestycja (która może dać pracę kilkuset osobom) została zastopowana na nie wiadomo jeszcze jak długo.
Ostatnio zmieniony przez stanley dnia Śro 14:47, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wkztorun
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:20, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wracając do tematu:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koko
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 21:53, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla Pani Kotlewskiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:53, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziwi mnie decyzja Ministerstwa, zwrócenie sprawy do ponownego rozpatrzenia w pierwszej instancji oznacza kontynuowanie konfliktu oraz wstrzymania prac o kolejne miesiące. Jak widzę z pism na stronie firmy Pani Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej mamy już pierwsze tego potwierdzenie. Ministerstwo uczyniło unik, po treści decyzji widać, że dość dobrze rozpoznało problem, a jednak decyzji nie podjęło, tylko odesłało - czemu potrzebowało do tego prawie pół roku?. Mało tego, zgodnie z KPA Ministerstwo mogło decyzję w sprawie przekazać do innego UWKZ np. pomorskiemu albo warmińsko-mazurskimu. Zwłaszcza, wobec dużych emocji oraz prezentowanej postawy kujawskiego WKZ, z której wnosić można o stronniczość tego urzędu.
No i do cholery – czemu do tych wykopów nikt nie chce wchodzić !!! Strach przed ubabraniem się w jeszcze większym błocie?
Cała sprawa nie najlepiej wpływa na wizerunek UMK, najwyraźniej Rektor UMK to w końcu zrozumiał. Oddanie wykopalisk pod ocenę eksperta ministralnego oznacza zgodę na poddanie ocenie merytoryczności wykonanej przez UMK ekspertyzy, która do tej pory nie podlegała urzędowej ocenie, ani w procedurze dowodowej prowadzonej przez UWKZ ani tej odwoławczej w Ministerstwie. Ocena wartości i słuszności tej ekspertyzy wydaje się kluczowa w rozwiązaniu sporu dotyczącego stanowiska nr 538 w Toruniu. To ta ekspertyza stała się podstawą zmiany zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz do określenia warunków oraz zakresu prowadzocych badań archeologicznych, także kosztów i terminu realizacji całej inwestycji przez inwestora. Jeśli jak to twierdzi w sprawozdaniu SNAP ekspertyza miała służyć zawyżeniu kosztów oznacza to, ze doszło do poświadczenia nieprawdy w celu uzyskania określonych rozstrzygnięć administracyjnych.
[link widoczny dla zalogowanych]
Poświadczenie nieprawdy – przestępstwo z art. 271 Kodeksu karnego
§ 1. „Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonej w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wkztorun
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:55, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aktualna prasówka:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez wkztorun dnia Wto 14:28, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:13, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Działamy w interesie naszego dziedzictwa i nie możemy się zgadzać na to, by takie wykopaliska były prowadzone za pomocą ciężkiego sprzętu. |
Kurcze, jakiego dziedzictwa i „takie wykopaliska” to znaczy jakie?
Kodeks Postępowania Administracyjnego
Art. 7.
W toku postępowania organy administracji publicznej stoją na straży praworządności i podejmują wszelkie kroki niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli.
Art. 8.
Organy administracji publicznej obowiązane są prowadzić postępowanie w taki sposób, aby pogłębiać zaufanie obywateli do organów Państwa oraz świadomość i kulturę prawną obywateli.
Art. 75.
§ 1. Jako dowód należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. W szczególności dowodem mogą być dokumenty, zeznania świadków, opinie biegłych oraz oględziny.
Konserwator wydając nową decyzję, zgodnie z zapisami KPA winien uwzględnić wszystkie dostępne materiały dowodowe w tym szczególnie raport z oględzin dokonanych przez komisję SNAP właśnie w celu określenia jak to się wyraził Gawiński wartości „takich wykopalisk” należy sprawdzić, jakie to wykopaliska, jest to bowiem istotne w ustaleniu dopuszczalności stosowania ciężkiego sprzętu przy wybieraniu hałd oraz warstw zasypiskowych pozbawionych wartości naukowej. Nieuwzględnienie wszystkich dostępnych dowodów, a z wypowiedzi konserwatora można wnioskować, że ich uwzględnić nie ma zamiaru a decyzję już podjął, stanowić będzie naruszenie zapisów KPA. Same wypowiedzi konserwatora do prasy i telewizji świadczą o stronniczości urzędników ferujących wyroki bez zapoznania się z nowymi dowodami w sprawie. Takim nowym dowodem jest właśnie sprawozdanie komisji SNAP.
W całej sprawie warto także sprawdzić, czy zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie została dokonana z naruszeniem prawa. Dziwne się wydaje, aby podstawę do takiej decyzji administracyjnej stanowiła przez nikogo imiennie niepodpisana ekspertyza IAUMK. Wygląda to tak jakby ze strony IAUMK nikt nie miał zamiaru brać ewentualnej odpowiedzialności za wykonaną ekspertyzę.
Cytat: | Art. 28. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym
1. Naruszenie zasad sporządzania studium lub planu miejscowego, istotne naruszenie trybu ich sporządzania, a także naruszenie właściwości organów w tym zakresie, powodują nieważność uchwały rady gminy w całości lub części. |
Ustalenie wartości stanowiska archeologicznego nr 538 w Toruniu jest kluczowe z uwagi na dokładne wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli. Zarówno z uwagi na ochronę dziedzictwa kulturowego jak i realizacji potrzebnej miastu inwestycji, także z uwagi na koszty ponoszone przez firmy oraz inwestorów zaangażowanych w ten projekt. Trudno jest mi zgadnąć jakie i czyje interesy są dla konserwatora najważniejsze, nie jestem pewien czy na pewno te wynikające z treści Art. 7. KPA.
Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Wto 22:46, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stanley
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 23:31, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Konserwator "idzie w zaparte". Moim zdaniem nie zrozumiał że MKiDN odsyłając sprawę do ponownego rozpatrzenia dało mu szansę wycofania się ze źle podjętej decyzji.
Świadczy o tym uzasadnienie orzeczenia ministerstwa (dwa ostanie akapity treści decyzji) z których wynika, ze decyzja WKZ została uchylona ponieważ wydając ją nie wziął on pod uwagę dwóch dowodów: (1) oświadczenia pracowników po kontroli 5 marca i (2) protokołu z 19 listopada 2008, co oznacza, że nie zadbał o wyjaśnienie stanu faktycznego.
Tymczasem WKZ, co wynika z jego wypowiedzi, interpretuje decyzję ministerstwa biorąc pod uwagę zdanie o "uchyleniu z powodu uchybień formalnych". To stwierdzenie (dół strony 5) jest raczej furtką do "wyjścia z twarzą" ministerstwa oraz podległego mu urzędu niż rozgrzeszeniem podjętej przez ten ostatni błędnej decyzji.
Sugestia MKiDN dla WKZ jest więc jasna: "kończ waść - wstydu oszczędź", gdyż uwzględnienie obu wymienionych dokumentów zupełnie zmienia obraz rzeczy niż ten na podstawie którego działa WKZ, a który w dużej mierze jest wytworem nagonki IA UMK.
Ostatnio zmieniony przez stanley dnia Śro 0:15, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22:53, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odnoszę wrażenie, że polityka wojewódzkiego konserwatora w Toruniu nie jest do końca przemyślana.
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyżby kolejny przykład decyzji pełnej błędów formalnych i utrudniających realizację inwestycji? Pan Gawiński był niegdyś miejskim konserwatorem w Bydgoszczy i wyleciał z tego stanowisko - dość nagle, oficjalnie za bezczynność.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niebawem Ministerstwo kultury nie będzie zajmować się niczym innym, niż odwołaniami od decyzji wydawanych przez UWKZ w Toruniu. Być może konserwator Gawiński winien się wybrać do Ministerstwa Kultury przy przebudowanym Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, przy okazji by sobie popatrzył na efekty rewitalizacji i zawężenia pasów ruchu na tej objętej wpisem obszarowym warszawskiej ulicy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Stysz dnia Sob 0:01, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koko
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 7:41, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się ze Styszem, myślę, że polityka WKZ w Toruniu jest bardzo przemyślana- przez IAiE UMK... wracając do ul. Gałczyńskiego widziałam PUBLIKOWANE zdjęcie z lat 20- tych XX, żeby nie było wątpliwości wieku, na którym wyraźnie widać, że w miejscu wykopalisk P. Kotlewskiej jest wyraźne obniżenie terenu. I nie ma mowy o złudzeniu perspektywicznym, albo innym. Zdumiewa mnie fakt, że o teren o znikomej wartości historycznej toczy się od kilku miesięcy wojna o zasięgu ogólnopolskim, śmiem twierdzić, że jest to wojna o granice wpływów Chudziaków, a tymczasem serce konserwatora toruńskiego nie boli przy wydawaniu decyzji tylko o nadzorach archeo przy pracach prowadzonych na starym mieście o udokumentowanej historii i wpisanego do dziedzictwa Unesco. To znaczy, że śmietnisko, którego realnej wartości nie chce urząd konserwatorski ocenić należycie jest ważniejsze od starówki i centrum zabytkowego miasta?
Także uważam, że pismo z ministerstwa było szansą dla konserwatora z Torunia, ale chłop chyba tego nie zauważył. Ciekawe co go zaślepia? Mam nadzieję, że finałem całej sprawy będzie poniesienie chociaż części konsekwencji nie przez płotki pod tytułem P. Sosnowscy, którzy bez wahania zostaną poświęceni dla "sprawy", ale także dotkną przynajmniej P.Gawlińskiego i Chudziaków, bo bezczelność i bezkarność tych ostatnich jest żenująca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stanley
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 15:01, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Spór o Gałczyńskiego toczy się swoja drogą, a negatywny komunikat dla branży budowlanej o archeologii w ogóle jest już widoczny. Z osób postronnych nikt w szczegóły wnikać nie będzie i stereotyp o przeszkadzającym naukowcu z łopatą, który spowalnia rozwój utrwala się.
[link widoczny dla zalogowanych]
A inwestorowi pozostaje "wiara w szybkie skończenie prac".
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez stanley dnia Śro 15:41, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wkztorun
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:51, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
no i doigrali się
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez wkztorun dnia Śro 14:53, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stysz
Administrator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 1862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 10:54, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A i w Nowościach o tym napisali:
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Co wykopie prokurator?
Działaniami pracowników Instytutu Archeologii UMK i wojewódzkiego konserwatora zajmą się śledczy
Na celowniku prokuratury są pracownicy Instytutu Archeologii UMK i wojewódzki konserwator zabytków.
Przypomnijmy, że za sprawą interwencji naukowców, kierowanych przez profesora Wojciecha Chudziaka, którzy powoływali się na swą wstępną ekspertyzę terenu za „Uniwersamem”, wojewódzki konserwator zabytków wstrzymał prace prowadzone przez firmę archeologiczną Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej.
Dodajmy, że Instytut Archeologii UMK wcześniej starał się właśnie o to zlecenie - największe badania archeologiczne w historii miasta.
Zwróciła na to uwagę komisja Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, która srogo oceniła zarówno ekspertyzę naukowców, uznając, że wyciągnięto świadomie błędne wnioski, by zawyżyć koszty prac, a także postępowanie WKZ, którego decyzję o wstrzymaniu robót uznała za błędną, bo opartą właśnie na wadliwej, a bezkrytycznie przyjmowanej ekspertyzie. Przestój w wykopie trwał pięć miesięcy i pięć dni, po tym czasie minister uchylił decyzję WKZ o wstrzymaniu prac.
W postanowieniu o wszczęciu śledztwa mowa o artykule 271. Kodeksu karnego, to znaczy poświadczeniu przez naukowców nieprawdy w ekspertyzie, a także artykule 231. kk - to jest przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, czyli wojewódzkiego konserwatora zabytków, i „działanie na szkodę interesu prywatnego Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej”.
O wszczęciu śledztwa zarówno prof. Wojciech Chudziak, jak i konserwator Sambor Gawiński dowiedzieli się od „Nowości”. - Niczego nie będę komentował - ostro zareagował profesor. - Nie interesuje mnie to.
- Jestem zaskoczony - przyznał Sambor Gawiński. - Nadal uznaję, że pani Grzeszkiewicz-Kotlewska wykonywała prace niezgodnie z wydanym przeze mnie pozwoleniem i dlatego prace te musiałem wstrzymać.
W tej chwili - dzięki decyzji ministerstwa - prace trwają, ale przed nami przełomowy moment. 6 września mija bowiem dziesięć miesięcy od uprawomocnienia się pozwolenia na prace archeologiczne, wydanego przez WKZ.
Zdaniem Sambora Gawińskiego tego dnia pozwolenie wygasa i Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska powinna zejść z placu budowy. Ona zaś zauważa, że za ponad pięć miesięcy przestoju winę ponosi wstrzymujący prace konserwator, więc kopać zamierza dalej. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|